inka z mlekiem, pierniki w lukrze, ciepły sweter i ładne obrazki. to się chyba nazywa perfekcyjne zimowe popołudnie. w fabryce św. mikołaja jest dużo szarego papieru i sznurka, ostatnie prezenty się pakują i zostaje jeszcze chwila czekania. mała chwila.
środa, 21 grudnia 2016
poniedziałek, 19 grudnia 2016
Mimi i Zorki - mistrzowie pięknego klimatu
o Mimi po raz pierwszy usłyszałam kilka (!) lat temu, czytałam o inspirujących spotkaniach u Karoliny z Marzę, więc jestem i to były czasy, gdy blogi kompletnie nie były modne ani na czasie. później znalazłam piękne obrazki Be coffee style na instagramie i już wiedziałam, że przepadnę bez reszty. a jeszcze bardziej przepadłam, gdy na letniej edycji gdańskich BAKALII (ulubione targi mody i sztuki) zobaczyłam stoisko pełne pięknych przedmiotów. później były kolejne Bakalie i jeszcze jedne i nie będzie już tylko obrazków w internecie - będą też te na kartkach papieru. bo pięknych obrazków i słów w książkach Mimi nie brakuje. do pełni szczęścia są jeszcze wyjątkowe lampy. i kiedy w końcu zamieszkam w swoim mieszkaniu, to nie będzie już innego wyjścia jak tylko powiesić jedną z nich nad sufitem. no i mapa. mapa Gdyni na czarnym tle na bank zawiśnie na naszej ścianie (czuję, że to będzie niedługo).
kategoria:
be coffee style,
czas odnaleziony,
inna optyka piękna,
lo vintage detail,
mapzorki,
mimi,
my zorki,
zorki,
zorki factory
wtorek, 13 grudnia 2016
Make My Wonderland na roślinne rozterki
schyłek jesieni (to już prawie zima z okruchami śniegu tak małymi jak cukier puder), to podobno nie najlepszy czas na myślenie o roślinnych przeprowadzkach. ale ponieważ grudzień to też całkiem przyjemny czas na robienie prezentów nie tylko dla innych, ale też dla siebie (nawet jeśli zupełnie nie ma ku temu okazji) - to na naszym nadmorskim parapecie rozgościły się nowe górskie doniczki. było już Make My Wonderland w wersji letniej (o tu), więc przyszła i pora na zimową wersję w bieli. czekają niecierpliwie na nowych lokatorów i cieszą oczy jak mało co! i chociaż ostatnio najlepiej pomieszkuje się u nas niewymagającym zbyt wiele uwagi oplątwom (żyją sobie lekko spryskiwane wodą - bez ziemi i doniczek), to wizja rozrastającego się zielonego parapetu działa na nas mocno.
sobota, 10 grudnia 2016
miód podrożał
lekarstwo na grudniowe morze szarości - ocean ciepłych słów i obrazków, czekolada z truskawkami i największy kubek miodowej herbaty. betonowe doniczki z kawałkami zieleni i jedna z piękniejszych książek jakie ostatnio miałam w rękach. to takie ciepełko w skrawkach. w za dużym wełnianym swetrze, w zbyt małej ilości wypowiedzianych wyrazów. ten schyłek jesieni jest inny od wszystkich i wyjątkowo mocno chcę go zapamiętać. choćby i namalowanymi przez aparat fragmentami.
czwartek, 1 grudnia 2016
nasz pierwszy kalendarz adwentowy
obrazek paczuszek zawiniętych w szary papier, przewiązanych sznurkiem i oznaczonych cyferkami miałam w głowie od dawna. miało być minimalistycznie, z niespodziankami i 24 dniami pełnymi oczekiwania na jeden z piękniejszych dni w roku. a ponieważ wspólne spełnianie marzeń jest bardzo przyjemne - tak powstał nasz tegoroczny kalendarz adwentowy. są drobne podarki, są świąteczne zadania, jest miłość zawinięta w szary papier.
Subskrybuj:
Posty (Atom)