wtorek, 28 października 2014

chlebek dyniowy raz!

sama nie wiem czy bardziej lubię dynię na słodko czy na słono. upieczona w przyprawach na ostro smakuje pysznie, najlepiej z ziemniakami i pietruszką jako połowa obiadu. ale słodka dynia nie jest nawet krok za nią. w dzieciństwie jadłam zupę mleczną dynia + ryż, rety jakie to było pyszne! posypane okruszkami cukru. teraz jednak częściej jadam dynię w cieście, z tym specyficznym posmakiem, z chrupiącymi orzechami i tumanem cukru pudru sypniętym z góry. lubię też dyniowe słoiki, ale nie te gdzie kawałki taplają się w occie, ale te pt. słodka dyniowa konfitura. i lubię słodki rytuał pt. ciasto na weekend i ostatnio upiekłam dyniowy chlebek (albo ciasto, zwał jak zwał), który jest pyszny i nie można się doczekać aż ostygnie!

niedziela, 12 października 2014

ciasto na niedzielę - jagielnik

o kaszy jaglanej zdarza mi się słyszeć same dobre rzeczy. że zdrowa, że smaczna, że na słono i słodko być może. u mnie na słodko. gotowana na mleku, w słodkim jaglanym puddingu, albo w cieście. nazwałabym je ciastem śniadaniowym, bo gruby plaster posmarowany żurawinową konfiturą smakuje bardzo i słodki głód zaspokaja na długo.

piątek, 10 października 2014

Figa i figi

znajduję jeszcze na straganach jesienne figi ubrane w fiolety. układam je na kromkach chleba z pleśniowym serem i polewam słodkim miodem. Figa też lubi figi, zresztą ona swoim ciekawskim nochalem zawsze ma ochotę zaglądać w talerze. więc tak sobie jemy jesień, figową. i marzymy  o słoiku francuskiej figowej konfitury.

wtorek, 7 października 2014

czytam sobie - Moja mała francuska kuchnia

jesienią wieczory niebezpiecznie zyskują na długości, powroty z pracy szczypią zimnem w uszy i wzmagają marzenie o misce ciepłej zupy. albo o pucharku zapiekanej kaszy manny. jesienią kupuję więcej cytryn i pierwszy tego roku imbir. lubię te szarawe wieczory i poranki z kubkiem herbaty z pigwą i z piękną książką. zadrukowany papier poprzekładam między palcami, gorący kubek robi się zimny i pusty i można sobie pomarzyć o francuskich widokach, zapachach i smakach. i choć Francja nigdy nie była w moich marzeniach - to po tych wszystkich minutach spędzonych nad wertowaniem 'Mojej małej francuskiej kuchni' mam na nią wielką ochotę.