niedziela, 25 września 2011

z miłości do czekolady.. piecze się babeczki.

czekoladowe na uśmiech, na dobry nastrój i na słodką zachciankę. trzy czubate łyżki kakao, duża tabliczka czekolady i jeszcze kilka kakaowych ziaren. czekoladowe ukojenie, czekoladowe pocieszenie. tak pachnie dzisiaj szczęście.. czekoladowo najmocniej.

środa, 21 września 2011

gdzie się podziały ciastka?

o poranku wylewam kawę na klawiaturę, w głowie plączą się sny, uśmiechy. a ja gubię się w metaforach. na śniadanie poproszę słowa. czekoladowe. i jeszcze dwa ciastka. albo trzy. później pobiegnę robić zdjęcia, pić sok pomarańczowy i liczyć kroki do radości.

środa, 14 września 2011

z morelą dla ciebie, a dla mnie rodzynki

opowiedz mi jaki kształt ma szczęście, gdzie rosną poziomki i ile minut budzi się słońce. malujmy niebieską kredą chodniki, pijmy kakao na śniadanie, jedzmy dobre rzeczy, chodźmy do muzeum i bądźmy razem i blisko i już nigdy za daleko.

czwartek, 8 września 2011

ciastko do lubienia, do maczania w kawie

na dnie kubka fusy po kawie pachnącej pomarańczami. promyki słońca, które wyganiają sen z powiek. leżenie na moście i rowerowa przejażdżka wzdłuż rzeki. spacery po dwóch ulubionych miastach, liczenie sekund pomiędzy błyskami na niebie, a burzą. wieczór pod parasolem. późne powroty do domu i zbyt duża porcja obojętności. a może już trzeba spokojniej, trzeba się mniej spieszyć i mniej martwić, zjeść ciastko maczając je w kawie.

poniedziałek, 5 września 2011

waniliowe ziarenko, garść niepewności

waniliowe kropki, dwa kwaśne jabłka, ziarenka ryżu piętrzące się w wysokiej szklance. lekko przyrumienione zapieczone brzegi. bardziej niż zwykle potrzebuję długich spacerów, pustych kawiarni i kubków z mrożoną kawą, słów, uciekania. i żeby smutne myśli były tak ulotne jak dmuchawce.