jesienią wieczory niebezpiecznie zyskują na długości, powroty z pracy szczypią zimnem w uszy i wzmagają marzenie o misce ciepłej zupy. albo o pucharku zapiekanej kaszy manny. jesienią kupuję więcej cytryn i pierwszy tego roku imbir. lubię te szarawe wieczory i poranki z kubkiem herbaty z pigwą i z piękną książką. zadrukowany papier poprzekładam między palcami, gorący kubek robi się zimny i pusty i można sobie pomarzyć o francuskich widokach, zapachach i smakach. i choć Francja nigdy nie była w moich marzeniach - to po tych wszystkich minutach spędzonych nad wertowaniem 'Mojej małej francuskiej kuchni' mam na nią wielką ochotę.
kiedyś kulinarne książki mogłyby dla mnie nie istnieć. na mojej półce stało ich tyle, że zliczę na palcach jednej ręki. i nie wiem zupełnie skąd ta zmiana, wymiana i odmiana, ale teraz niecierpliwie czekam na takie piękności jak ta, która ostatnio stanęła na moim regale. nie tylko lubię je przeglądać i nie tylko mam na myśli oklepane "inspirowanie się", lubię gotować zerkając na piękne fotografie, lubię przepisywać na świstki papieru dekagramy receptur. lubię Rachel Khoo, która w kuchni potrafi tak pysznie czarować. skradnę jej niedługo kilka przepisów i mam nadzieję, że poczuję się przez te krótkie momenty (pomiędzy garnkami a białym talerzem) jak w małej francuskiej kuchni..
piękne fotografie (autorstwa Davida Loftusa) z garstką opowieści i całą masą francuskich receptur, do tego rysunkowe mapki. wszystko dopracowane, pokolorowane i przypomina najpyszniejszy obiad z deserem jaki kiedykolwiek jadłam. jest i słodko i słono, jest Bretania, Prowansja i Alzacja i jest mnóstwo rzeczy, które koniecznie chce spróbować.
premiera książki 8 października, wyd. Albatros. absolutnie nie należy przeglądać jej na głodno albo chociaż bez croissanta u boku!
:)
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko opisałaś :) Pierwsza książka Rachel od dawna mi się marzy, więc teraz będę mieć dwa marzenia!
OdpowiedzUsuńSmakowita książka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRachel Khoo to istna czarodziejka :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam... i czekam na zakup :)
OdpowiedzUsuńcudowna ksiązka ...
OdpowiedzUsuńMarzę o tej książce, bo lubię takie z historiami, w których można się zaczytać, i z pięknymi zdjęciami, które pobudzają wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńta zdecydowanie do takich należy.
Usuńta jesień obfituje w wiele pozycji, które z chęcią zobaczyłabym na mojej półce.
OdpowiedzUsuńOstatnio dopadłam Kulinarne wyprawy Jamiego w bardzo dobrej cenie i nie oparłam się pokusie jej zakupienia i też mogę ją bez końca przeglądać, podziwiać piękne zdjęcia, odkrywać nowe smaki i przenosić się chociaż na chwilę w zupełnie odległe miejsca
Jamie to jest to!
Usuńbardzo lubię takie książki, gdzie są piękne fotografie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń