ta jesień jest bardziej zabiegana niż każda inna w moim życiu. brakuje minut snu, godzin przyjemności. brakuje czasu na gotowanie, pieczenie, na zdjęcia, na spacery w rudo brazowych liściach, na pamiętanie o ważnych sprawach. ale listopad zapowiada się odrobinę spokojniejszy, to dobrze - będzie chwila by upiec cytrynowy sernik i wypić na dobranoc kubek kakao z cynamonem.
czwartek, 31 października 2013
środa, 9 października 2013
jesienna konfitura z mirabelek lub innych śliwek
kiedy liści szurających pod butami coraz więcej, kiedy poranki, gdy o 6:13 wychodzę z domu są coraz ciemniejsze i coraz chłodniejsze.. to znaczy, że jesień. i wtedy potrzeba kojących dań na talerzu. potrzeba drożdżówki z dżemem i kubkiem ciepłej herbaty - razem doskonale umilają popołudnie. łyżka szczęścia, łyżka słońca - z mirabelek. nawet jeśli się trochę spóźniłam z recepturą na tą konfiturę - nic straconego! te żółte śliwki można zamienić na inne, ostatnie z pewnością znajdą się na straganach. a zimą taki słoik to dopiero będzie przyjemność!
Subskrybuj:
Posty (Atom)