możemy pozwolić sobie na bezkarnie długie spacery, ja i cztery łapy szczęścia - małe i wredne, ale tak kochane, że idzie wybaczyć nawet pobudki o 5 nad ranem. czasem nawet udaje się pospać do 9, gdy akurat nie trzeba iść do pracy. a czasem nawet jeśli trzeba - i tak siedzi się z najlepszymi na świecie przyjaciółmi na plaży tak długo aż będzie środek nocy.
latem leniwych drugich śniadań chce się jakoś bardziej - z widokiem na miasto, przez szybę przytulnej Marmolady (o której napisałam dla Kukbuka). kwaśna lemoniada i słodka drożdżówka z wiśniami. na miły początek dnia, który ma być dobrym. do tego kilka stron kawiarnianej prasy i dalej w drogę.
w ostatnim czasie spacery trójmiejskie dają tyle przyjemności ile tabliczka ulubionej czekolady z całymi orzechami. sierpniowe upały, choć męczące - przynoszą ukojenie letnim deszczem i burzą na koniec dnia. i niezliczonymi gałkami zimnych lodów. w Sopocie tłoczno, ale Gdańsk i Gdynia maja takie skrawki, gdzie można na chwilę uciec.
Gdańska Marmolada Chleb i Kawa to miejsce niepozorne, bo jeśli nie wiemy o jego istnieniu, z pewnością nie trafimy tutaj z ulicy. Nowoczesne osiedle we Wrzeszczu kryje między swoimi murami prawdziwą petardę kulinarną.
I nie tylko dlatego, że można się tu pobujać na hamaku. Relaksując się w nim czy siedząc przy stole, zjemy pyszne, wypiekane na miejscu drożdżówki, rogaliki czy bajgle, ale też wytrawne i słodkie dania obiadowe. Na początek zamawiamy gaszącą pragnienie domową lemoniadę i mrożoną herbatę (obie 7 zł). Próbujemy też słynnych już w okolicy drożdżówek z wiśniami (3 zł) i małych, słodkich rogalików (1 zł). Wszystkie wypieki można oczywiście zakupić na wynos. Nasz apetyt rośnie w miarę jedzenia, decydujemy się jeszcze na koszyk pieczywa na zakwasie wypiekanego na miejscu i zestaw śniadaniowych past (z jajek, wędzonego łososia oraz twarożek i humus), wszystko smakuje jak w domu (15 zł). Na obiad lekka sałatka z pieczonym burakiem, kozim serem i orzechami włoskimi (21 zł).
Od poniedziałku do piątku zjemy w Marmoladzie zupę dnia i drugie danie za 19 zł, natomiast w weekendy prym wiodą burgery w mięsnych i wegetariańskich wersjach. Śniadaniowy klasyk to oczywiście słoiczki marmolady i świeże pieczywo. I wszystko jest tu jak trzeba, w tle sączy się przyjemna muzyka, na półkach leżą gazety i książki kulinarne do poczytania. Każdemu polecamy takie leniwe poranki i pyszne popołudnia w Marmoladzie.
Spacery są dobre jak czekolada, tym bardzie, gdy podczas nich je się czekoladowe lody :))
OdpowiedzUsuńOch uwielbiam leniwe dni, spacery i brak pośpiechu
OdpowiedzUsuńi dlatego uwielbiam uroki lata i wakacji :)
OdpowiedzUsuńi jak tu nie kochać lata (i czekolady z całymi orzechami!) ;-)
OdpowiedzUsuńKorzystajmy z lata, bo ucieka :-)
OdpowiedzUsuńJak cudownie! Niech lato trwa wiecznie...
OdpowiedzUsuńlato mogłoby trwać 365 dni! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńsłodki psiak <3 mój też lubi mnie obudzić skoro świt hipnotycznym spojrzeniem. Ale w sumie lubię takie spacery z rana :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cudowny wakacyjny i leniwy czas :)
OdpowiedzUsuńPozytywny wpis :) i jaki cudny psiak!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńO taaak, mieszkałam w Gdańsku ostatnie pół roku (wymiana studencka) i zazdroszczę całym sercem tym, co mają Trójmiasto na co dzień. :)
OdpowiedzUsuń.. bo z lata trzeba korzystać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
nutkaciszy.blogspot.com
truskawkowa-fiesta.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam.Smakowałam te trójmiejskie lody i spacery uliczkami z dala od zgiełku i odpoczynki na kamiennych schodkach w cieniu kamienic. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń