przez ostatnie dni gubiłam się między półkami wielkiej trzypiętrowej biblioteki. albo między stosikiem kserówek i starych książek. wracając do domu śnieg przyklejał się do kurtki, telefon rozładowywał, a torba z zakupami ciążyła na ramieniu niczym 100 kilogramowy worek pełen kamieni. słów było wciąż za mało. za mało wspólnych herbat i spacerów w trzy centymetrowej warstwie śniegu. kupiłam słoik morelowej konfitury, blachę do ciasta i migdały. upiekłam pierwszy w życiu piernik, który pięknie pachnie. oblałam go grubą warstwą słodko kwaśnego cytrynowego lukru i zapakowałam w szary papier. wróciłam do domu. lubię moje 82-300, pierwsze piętro po schodach w górę i klika zaklejonych kopert czekających na stoliku. dobrze, że to już.
/w oryginale: Honigkuchen würfel, a receptura od lo
ciasto: 3 1/3 szklanki mąki pszennej, 1 łyżeczka sody, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 1 łyżka cynamonu, 1 łyżeczka mielonego kardamonu, 1/2 łyżeczki mielonego imbiru lub kawałek startego świeżego, 1/2 szklanki miodu, 3/4 szkl. cukru, 1/2 szkl. (110 g) masła, 1 duże jajko lekko ubite
nadzienie: 1 3/4 szklanki konfitury morelowej, 1 1/2 szklanki migdałów pokrojonych w słupki, 1/2 szklanki rodzynek, 1/2 szklanki skórki pomarańczowej, 1/4 szklanki soku z cytryny
lukier: 1 1/2 szklanki cukru pudru, około 1/4 szklanki soku z cytryny
W misce wymieszać mąkę z sodą i proszkiem do pieczenia. W rondelku na małym ogniu podgrzać miód, cukier i masło aż wszystko się rozpuści. Nie doprowadzać do zagotowania! Zdjąć z ognia i dodać korzenne przyprawy. Wymieszać. Dodać masę miodową do mącznej i wymieszać do uzyskania gładkiego ciasta. Odstawić na 5 minut. Dodać jajko i ponownie wymieszać. Ciasto podzielić na dwie części. Każdą część zawinąć w folię spożywczą i odstawić na 2 godziny lub dłużej (można też na całą noc) w temperaturze pokojowej. Ciasto powinno być po okresie leżakowania całkowicie wystudzone. Wymieszać składniki nadzienia. Na podsypanym mąką blacie rozwałkować jedną część ciasta na grubość około 7 mm. Położyć ciasto na blasze (20x30 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Na cieście rozprowadzić nadzienie. Na wierzchu położyć drugą część ciasta (rozwałkowaną tak jak pierwsza). Docisnąć brzegi. Wierzch ciasta ponakłuwać widelcem. Piec ciasto w temperaturze 180 stopni przez około 25-35 minut (nie powinno być spieczone). Kiedy ciasto się piecze przygotować lukier ucierając łyżką jego składniki. Upieczony piernik przełożyć na kratkę do pieczenia i polukrować jeszcze gorący. Pozostawić do całkowitego wystudzenia. Przechowywać w całości. Kroić w kwadraty przez podaniem.
W misce wymieszać mąkę z sodą i proszkiem do pieczenia. W rondelku na małym ogniu podgrzać miód, cukier i masło aż wszystko się rozpuści. Nie doprowadzać do zagotowania! Zdjąć z ognia i dodać korzenne przyprawy. Wymieszać. Dodać masę miodową do mącznej i wymieszać do uzyskania gładkiego ciasta. Odstawić na 5 minut. Dodać jajko i ponownie wymieszać. Ciasto podzielić na dwie części. Każdą część zawinąć w folię spożywczą i odstawić na 2 godziny lub dłużej (można też na całą noc) w temperaturze pokojowej. Ciasto powinno być po okresie leżakowania całkowicie wystudzone. Wymieszać składniki nadzienia. Na podsypanym mąką blacie rozwałkować jedną część ciasta na grubość około 7 mm. Położyć ciasto na blasze (20x30 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Na cieście rozprowadzić nadzienie. Na wierzchu położyć drugą część ciasta (rozwałkowaną tak jak pierwsza). Docisnąć brzegi. Wierzch ciasta ponakłuwać widelcem. Piec ciasto w temperaturze 180 stopni przez około 25-35 minut (nie powinno być spieczone). Kiedy ciasto się piecze przygotować lukier ucierając łyżką jego składniki. Upieczony piernik przełożyć na kratkę do pieczenia i polukrować jeszcze gorący. Pozostawić do całkowitego wystudzenia. Przechowywać w całości. Kroić w kwadraty przez podaniem.
a próbowanie z filiżanką czarnej herbaty bez cukru, bo przez lukier jest naprawdę słodko. i powiem Wam, że nie jest jeszcze za późno, aby ten piernik upiec na święta! nie musi zbyt długo leżakować i na drugi dzień jest do zjadania. ja jutro będę go robić po raz drugi.
pięknych Świąt Kochani
tyle ciepła
ile zdołacie zmieścić w dłoniach.
bycia blisko
i aby nie zatracić tego co w tych dniach najważniejsze - choć to takie trudne
pięknych Świąt Kochani
tyle ciepła
ile zdołacie zmieścić w dłoniach.
bycia blisko
i aby nie zatracić tego co w tych dniach najważniejsze - choć to takie trudne
Asiejka..., jak ja bym teraz chciała gubić się wśród tych książek...., nawet nie wiesz... I wśród tego śniegu, co to go u nas nie ma... Dobrze, że choć piernik mam:) Buźka!
OdpowiedzUsuńnawet jeśli to niesłychanie nudne książki?(;
UsuńSmakowicie wygląda. I ten papier <3
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam piernika ale wygląda kusząco;)
OdpowiedzUsuńto tak jak ja! wcześniej też nie robiłam, ale ten przepis skradł mi myśli i musiałam go upiec, warto było
Usuńale cudny piernik! :) wspaniale zdjecia! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
UsuńO jacie! Piernik z konfiturą morelową... UWIELBIAM!!!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zrobiłam już tyle pierniczków, z dżemem i bez, bo skusiłabym się na takiego piernika :) Ale już za dużo tego wszystkiego... ;)
OdpowiedzUsuńja najpierw też napiekłam małych pierników. ale znikały od dwóch tygodni, więc i na duży znalazło się zapotrzebowanie(;
UsuńSkoro robisz go jutro drugi raz...to mnie przekonałaś:)
OdpowiedzUsuńjuż zrobiłam!
Usuńwygląda very apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńi fajnie uchwycony!
dzięki
Usuńlukier! właśnie lecę go robić....
OdpowiedzUsuńoo ! piernik prezentuje się naprawdę wytwornie i smacznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
dzięki:)
UsuńŚlicznie wygląda ten piernik :)
OdpowiedzUsuń82-300; dopiero teraz spojrzałam na ramkę obok i zauważyłam, że też jesteś z Elbląga! :D
o! uśmiecham się do Ciebie mocno z NASZEGO zimowego miasta na literkę E.
Usuńja też lubię swoje 88-300, herbatę pitą nareszcie z Kimś. tak ma być, w końcu nastał mały ułamek harmonii, której brakowało mi za mocno. kawałek piernikowej smakowitości jest częścią tej równowagi.
OdpowiedzUsuńściskam!
mały ułamek harmonii łatwo zaburzyć, trzeba uważać
Usuńtez mnie korcił ale zdecydowałam się na lebkuchny i keks czekoladowy ze śliwkami i orzechami :) z resztą czemu nie jeść piernika cały rok???
OdpowiedzUsuńlebkuchen też lubię, polukrowane
Usuńcałoroczne zjadanie piernika to jakiś pomysł, ale w grudniu i tak będzie smakował naj(:
Cudowny, aromatyczny piernik :-) a śnieg... u mnie gdzieś się zapodział.
OdpowiedzUsuńu mnie trochę jest, nie za wiele
UsuńUwielbiam pierniki, ale w tym roku nie znalazłam na niego czasu! Może jeszcze sie uda! Twój wygląda super:)
OdpowiedzUsuńnie da się nie znaleźć czasu na najprostszy choćby piernik!:)
UsuńWspaniale sa takie piernikowe krajanki! Idealne, zimowe klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
piernikowa krajanka kojarzy mi się najmocniej z taką marcepanową, która kiedyś krążyła w sieci.. pamiętasz Bea?:-))
UsuńAsiejko jakie cudo wyczarowalas! Uwielbiam przekladany piernik, taki z glazurka z cukru :)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze sniegu :) u mnie niestety ni to jesien ni to wiosna, brak swiatecznego klimatu :(
cukrowa glazura w moim wykonaniu wyszła zbyt gruba. ale poza tym małym mankamentem.. każdy piernik chwali, to najważniejsze.
Usuńcudny.z cytrynowym lukrem.na grudniowe lubienie.o poranku i z wieczora:)
OdpowiedzUsuń..u mnie ten staropolski.już czeka na upieczenie i przełożenie śliwkowym powidłem:)
na grudniowe najmocniej
Usuńteż się zastanawiałam czy połowy piernika nie przełożyć śliwkami, ale morele jednak wygrały
U nas jutro czas na pieczenie piernika, znów nie zdecydowałyśmy się z mamą na taki dojrzewający :-)
OdpowiedzUsuńściskam pierniczkowo.
całe szczęście, że te nie muszące dojrzewać i leżakować też są pyszne
Usuńmniammmmmmm no to narobiłaś mi ochotki na ten piernikowy czar ... mmm a ja właśnie rozprawiam nad makowcem - błąd ! chyba porozmawiam raczej o pierniku z pierniczkowym ciastkiem w dłoni :))) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńwybierając między makowcem a piernikiem chyba nie potrafiłabym się zdecydować;)
UsuńNo i masz, pierwszy, cudny piernik! Pycha! Ściskam!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda Asiejko!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ewenko:-)
UsuńAsiejko,piękny ten piernik i smaczny na pewno.I Twoje słowa piękne.
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
odsyłam buziaki też!
Usuńteż mam w planach ten piernik:)w oryginale musi być z morelami. ja właśnie zrobiłam Magdy G. i wydaje mi się rewelacyjny! lada dzień go umieszczę:)
OdpowiedzUsuńja zrobiłam z morelami. kolejny będzie z konfiturą brzoskwiniową, bo morelowej w żadnym sklepie nie było. na ten Twój też czekam :)
Usuńale super piernik , genialny przepis !
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńWłaśnie widziałam podoby pomysł na blogu Pistachio. Koniecznie muszę spróbować, zarówno u niej jak i u Ciebie wygląda on przepysznie!
OdpowiedzUsuńKrysiu, bo to receptura z bloga Pistachio właśnie. napisałam to zresztą u góry:-) polecam.
UsuńUpieke po swietach, a co! W koncu kto powiedzial, ze piernikowe smaki sa zarezerwowane wylacznie na gwiazdke?
OdpowiedzUsuńzdecydowanie nie są wyłącznie na gwiazdkę:))
UsuńW wersji morelowej jeszcze nie jadłam :P
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie, dodaję do mojej listy to do. Ale to już w przyszłe Święta, na te dosyć piernika
OdpowiedzUsuńpolecam mocno, choćby i na przyszłe święta czy inną okazję
UsuńU mnie piernik z dżemem z czarnej porzeczki. Sprawdza się. Poza tym sernik na piernikowym spodzie. I jestem w niebie. Na prawdę. A dziś już a chwilę podzielę się przepisem na pierniki na choinkę.
OdpowiedzUsuńAsiu, wszystkiego Dobrego w te święta.
sernik na piernikowym spodzie brzmi dla mnie jeszcze lepiej niż sam piernik. więc ja się temu Twojemu byciu w niebie wcale nie dziwię. pięknych świąt!
Usuńfajny ten piernik! :D chyba wypróbuję choć... troche sie boję : P mój ostatni piernik pokaleczył mi dłonie (przez wyrabianie ciasta, do którego trzeba było dodać karmelizowany cukier...) ale przełamię strach i do dzieła! zapach piernika ponad wszystko! :)
OdpowiedzUsuńtego ciasta na pewno nie trzeba zbyt długo i intensywnie wyrabiać i zagniatać, więc na pewno sobie poradzisz.(:
UsuńCudowne ciasto, jak będę jechała do domu też muszę coś zabrać, jeszcze nie wymyśliłam co przywiozę, może właśnie piernik;)
OdpowiedzUsuńalbo pudełko małych pierników!:)
UsuńPierwszy w życiu piernik? U mnie też! Pierwszy piernik, pierwsze pierniczki i pierwszy taki wyjazd do "rodziny" mnie czeka, biorę pierniczki zawinięte w folię a Tobie życzę WESOŁYCH :)
OdpowiedzUsuńpierwsze piernikowe koty a płoty! pięknych świąt
UsuńO, to bardzo udany piernikowy debiut :)
OdpowiedzUsuńJa się zbieram do pernika, ale się jeszcze nie zebrałam:) Podziwiam odwagę!
OdpowiedzUsuńZdrowych i wesołych Świąt!
Bogna
Asiejko! Pięknych świąt dla Ciebie! Chwil wyjątkowych, które zostaną na zawsze!
OdpowiedzUsuńUściski:*
dziękuję kochana
Usuńpięknych pachnących piernikami świąt Asiejko! :)))
OdpowiedzUsuńuściski!
J
dziękuję Just!
UsuńJa też nigdy nie piekłam piernika, ten wygląda smacznie, chyba upiekę jak będę u babci :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obserwowania!
http://petitcannelier.blogspot.com/
Fantastyczny piernik! Piękne zdjęcia. Niech ci się dobrze dzieje w życiu Asiejko. Życzę ci pięknych Świąt i samych powodów do uśmiechu.
OdpowiedzUsuńdziękuję Limonko
Usuńlukier cytrynowy, pewnie ten sam, którego używa Asia M.;) mój ulubiony i wg mnie jedyny słuszny;) uściski kochana, dobrych świąt! :*
OdpowiedzUsuńJ
jedyny słuszny zdecydowanie, innego nigdy nie robię (;
UsuńRadosnych, wesołych, spokojnych, smacznych świąt w rodzinnym gronie!
OdpowiedzUsuńwyglada tak ze ja ez porobowania daje mu 1 mijesce ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowych, spokojnych, szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia i moc serdeczności, Justyna :-).
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i Twoim bliskim pełnych miłości i radości , zdrowych i spokojnych Świąt...
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńMagicznych i przytulnych Świąt Bożego Narodzenia, dużo serdeczności i miłości w nadchodzącym Nowym Roku
OdpowiedzUsuńAsiu,
OdpowiedzUsuńZ okazji Świąt życzę Ci szklanki zdrowia, garści życzliwości, pół kilo miłości oraz mnóstwo rodzinnej atmosfery doprawionej solidną szczyptą radości!
Pozdrawiam serdecznie i bardzo świątecznie,
E.
dziękuję Edith!
UsuńJa też zrobiłam piernik na wigilię, ale zapomnialam go oblać lukrem:/ A tak w ogóle to kochana imienniczko, ja także chciałabym Ci życzyć pięknych Świąt w towarzystwie pysznych dań:) No i Szczęśliwego Nowego Roku:)
OdpowiedzUsuńlukier na pierniku, to duet idealny;)
UsuńAsiejko,
OdpowiedzUsuńwszystkiego co najlepsze!:)))
An awesome gingerbread. Merry Christmas.
OdpowiedzUsuńale mi się podba ten wpis.....
OdpowiedzUsuńNigdy nie robię sama piernika na święta, ale chyba zacznę :) Bo widząc takie przyszności, aż żal serce ściska, że u mnie na stole tego brakuje :)
OdpowiedzUsuńzacznij!(;
Usuńwygląda pysznie, może się zabiorę za takiego piernika, bo wszystkie jakie próbuję zrobić mi nie wychodzą ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie piekę piernika. Przekazuje pałeczkę mojemu chłopakowi, który robi najlepszy na świecie:)
OdpowiedzUsuńMmmmmm ♥ Jakie cudowne połączenie ! Piernik + morela ♥ Ta kompozycja smakowa przypomina moje ulubione pierniczki alpejskie z nadzieniem ♥ Smak dzieciństwa ! Cudowne ! Szczęśliwego Nowego Roku :D !
OdpowiedzUsuńnie do końca smakuje jak małe pierniczki, bo one chyba zawsze były oblane czekoladą prawda?((:
UsuńMmmmm, ciasto musiało bosko smakować!
OdpowiedzUsuńCudny piernik :) bardzo podoba mi się ten papier w nutki :)
OdpowiedzUsuńCudny piernik ! Bardzo lubię takie połączenie smaków - morele i piernik to udane zestawienie :)
OdpowiedzUsuńWygląda niezwykle smakowicie!
OdpowiedzUsuńoj tak, to coś w sam raz dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńFenomenalny! Żałuję, że moja konfitura morelowa już pożarta...To musi być smak w połączeniu z przyprawami korzennymi!
OdpowiedzUsuń