niedziela, 19 czerwca 2011

galaretka jest w paski i ma truskawki

jestem niczym mała dziewczynka niesłuchająca Rodziców i zjadająca truskawki prosto z krzaka. a one są takie pyszne! oderwać ogonek i siup do buzi. i jeszcze dużo zabieramy do domu i chowamy wśród pasków z galaretki. i kiedy pada deszcz, to są kolory na talerzyku.



galaretka w paski z truskawkami

6 kolorowych galaretek (u nas była poziomkowa, truskawkowa, owoce leśne, cytryna, kiwi z jabłkiem i brzoskwinia)
500g twarożku kremowego (jak na sernik/ lub gęstego jogurtu greckiego)
truskawki
odrobina cierpliwości :-)

trzy galaretki rozpuściłam we wrzątku: do dwóch dodałam 1 i 1/4 szklanki wody (czyli mniej niż jest podane na opakowaniu), a do trzeciej około 3/4 szklanki. dobrze rozmieszałam i odstawiłam do ostudzenia. następnie jedną z dwóch galaretek schowałam do lodówki, a tą w której było najmniej wody zmiksowałam z 3 dużymi łyżkami twarożku (wlewając galaretkę małymi porcjami do miksowanego serka, żeby nie porobiły się grudki). przelałam do dużej miski i umieściłam w lodówce, gdy zastygło wylałam na wierzch galaretkę z lodówki i powtykałam całe truskawki, gdy przestygło kolejna galaretka. i teraz mogłam już rozpuścić we wrzątku trzy kolejne. dwie w mniejszej porcji wody zmiksowane z twarożkiem, jedna bez dodatków. kolejność zupełnie dowolna :-) a efekt pasków bardzo przyjemny wizualnie.

98 komentarzy:

  1. Jak kolorowo i ślicznie Asiejko:)
    Jak zawsze czarujesz kolorami i słowami.
    Pozdrawiam Cię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowicie :)
    Truskawkowej niedzieli Asiejko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie jest być małą dziewczynką.
    Smacznego truskawkowego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Majanko, jak z truskawkami to musi byc truskawkowo :-) dziękuję!
    Aldi, dziękuję. truskawkowe dni są bardzo przyjemne.
    Amber, najfajniej!

    OdpowiedzUsuń
  5. tak tak, na deszcz coś takiego to konieczność ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie to wygląda. Taki torcik dla małej księżniczki:) Mniam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja z truskawkami wybieram... truskawki bez galaretki:):):)te z koszyczka:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pieknie ci to wyszlo :)
    Ja dzisiaj wlasnie zamierzam zrobic sernik z truskawkami i galaretka, ale z braku czasu nie porywam sie na takie paseczki...

    OdpowiedzUsuń
  9. ewelajna, no tak.. te z koszyczka najpyszniejsze!
    Małgosia, czas rzeczywiście potrzebny..(:

    OdpowiedzUsuń
  10. Idealny letni deser. Pyszności :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mniam... jak kolorowo ;D. Truskawki <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Asiu, cudowne zdjęcia.
    Śliczne te paski i truskawki.
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pije właśnie kawkę i taki deser byłby idealny!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie chyba by tej cierpliwości zabrakło- podziwiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Holga, dziękuję. truskawkowo miało byc kolorowo.
    kikimora, wbrew pozorom nie potrzeba jej aż tak wiele..

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak są truskawki, to od razu mnie interesuję taki przepis :)
    Wygląda letnio i bardzo apetycznie, że z wielką przyjemnością bym spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  17. jak kolorowo! cóż, osobiście mogłabym mieć problem z ostatnim składnikiem... ale czegóż się nie robi dla takich pyszności! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. uwielbiam takie galaretkowo - piankowe ciasteczka.. tylko u mnie z tą cierpliwością ciężko :P ..ale może kiedyś się jej trochę znajdzie na zrobienie czegoś, tak pysznego :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo się cieszę, że postanowiłaś pozostać na dłużej i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.

    Ta galaretka jest rewelacyjna ! Mogę się poczęstować ? ^^

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Doctor, i moje zainteresowanie wzrasta za sprawą truskawek :-)
    shy, polecam!
    Papaya, bardzo proszę!

    OdpowiedzUsuń
  21. To jest po prostu piękne, wakacyjne cudo! Pierwsze truskawki mnie trochę uczuliły, to zapewne przez pestycydy, ale teraz już wszystko już wszystko wróciło do normy, a ja spragniona truskawek marzę o tym by zrywać je z krzaczka i od razu jeść :)

    OdpowiedzUsuń
  22. A u mnie truskawki już na finiszu...ciężko spotkać te najlepsze.
    Cudowna galaretka - niczym tęcza w pochmurny, deszczowy dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  23. burczymiwbrzuchu, ja też myślę, że te uczulenie to dlatego, że były pierwsze i mogły miec w sobie coś uczulającego.
    Arven, u nas te najlepsze dopiero niedawno się zaczęły.. te z własnego ogrodu:-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rewelacyjne tęczowe ciasto, niesamowicie pozytywne :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo podoba mi się ostatnia ingrediencja ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. z barku warunków z przepisu pozostawię dla siebie paski(na tęczowym kocu) i truskawki (z grządki).
    kolorowej deszczowej niedzieli (:

    OdpowiedzUsuń
  27. hehe, mi najtrudniej będzie znaleźć ten ostatni składnik "cierpliwość", ale widzę że warto czekać na taki kolorowy efekt:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jakie śliczne! idealny smakołyk dla mojego męża!

    OdpowiedzUsuń
  29. piękne! gratuluję pomysłowości, ale przede wszystkim cierpliwości... podziwiam, Asiu:D

    OdpowiedzUsuń
  30. jak ja bym chciała mieć ogród z truskawkami... Deser musiał być pyszny:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubie ja takie desery :) i bycie mała dziewczynka także :)

    OdpowiedzUsuń
  32. mniam! wspomnienie dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  33. zemfiroczka, ale w razie jej niedoboru, też jest szansa, że deser się uda..(((;
    abstracted.ginger.soul , paski na tęczowym kocu też są super!
    aniula, dziękuję Ci!
    Pat, taki ogród to duża porcja szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  34. Piękny, rewelacyjne się prezentuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Cierpliwość się opłaca. Dzięki niej wychodzą takie pyszności. Oczywiście truskawki i galaretki też są ważne :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Moja cierpliwość nie dałaby rady. Ale moja mama uwielbia takie galaretki robić.:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Zdecydowanie podoba mi się ten deser!

    OdpowiedzUsuń
  38. Takie paski to hit modowy, bardzo smaczny!

    OdpowiedzUsuń
  39. Cudownie pozytywna galaretka! W ten deszczowy niedzielny dzień świetnie poprawiłaby mi humor... :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ale kolory! Jeśli jeszcze miałabym ochotę na truskawki zjadłabym je takie właśnie schowane w paskach:) Lato w pełni!

    OdpowiedzUsuń
  41. ilość komentarzy świadczy o tym jak piękne te zdjęcia, jak pięknie piszesz i jak fantastycznie, że jesteś! To ja już nic nie dodaję więcej.

    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  42. Escapade Gourmande, a wcześniej nie sądziłam, że galaretka może byc pozytywna.
    mnemonique, dziękuję..

    OdpowiedzUsuń
  43. Oj, jak bym zjadła teraz takie deser...

    OdpowiedzUsuń
  44. I to jest to co najbardziej kocham latem. Zimny i trzęsący się galaretkowy deserek :). Ślicznie Asiejko!

    OdpowiedzUsuń
  45. znów być małą dziewczynką...

    OdpowiedzUsuń
  46. No to siup do buzi :) rozbawilas mnei Asijak - slodki wpis! :*

    OdpowiedzUsuń
  47. też nie lubię być duża, ale niestety.

    a dla takich truskawek w galaretce warto czekać!

    ten pomarańczowy kolor, tam na dole kawałka chyba podoba mi się najbardziej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. słodkosłona., ten pomarańcz kolorystycznie rzeczywiście był najintensywniejszy i taki ładny. ale w smaku dla mnie chyba najgorszy. zdecydowanie nie polecam brzoskwiniowej galaretki!;-)

    OdpowiedzUsuń
  49. ooch, wygląda niesmowicie, muszę wypróbować w wakacje :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Obiecywałam sobie zrobić jakiś kolorowy, galaretkowy deser z truskawkami i nic znów z tego nie wyszło. Nawet się nie wyrobiłam z sernikiem na zimno. A galaretka ze zdjęcia wygląda tak kusząco, przynajmniej sobie popatrzę :).

    OdpowiedzUsuń
  51. ja po takim dziecięcym truskawkowym podjadaniu z krzaczka mam bliznę na nodze, bo dziadziolek truskawki jakoś tam ogrzewał i drut w tym czymś był i... ale warto było ;)

    OdpowiedzUsuń
  52. Galaretka w paski i truskawki, ale fajne! Tak pozytywnie i radośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  53. uwielbiam galaretkę :-))) Moja ciocia robiła mi taka w dzieciństwie z rożnymi owocami :-)

    OdpowiedzUsuń
  54. Nigdy nie lubilam galaretek, ale chyba przez twoje zdjecie polubilam :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Yummy ^^ Kochamy truskawki <3

    OdpowiedzUsuń
  56. wyglada tak fajnie... az szkoda, ze nie lubie galaretki :<

    OdpowiedzUsuń
  57. wygląda obłędnie :) muszę się kiedyś skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Świetny deser. Zamiast twarożku dodaję do galaretki zwykły jogurt naturalny i też wychodzi warstwa ptasiego mleczka.

    OdpowiedzUsuń
  59. i prezentuje się ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
  60. Asiejo, właśnie tak wyglądało i smakowało moje dzieciństwo.
    Dziękuję za wspomnienia.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  61. Avelina, tak, czasem gdy nie mam twarożku to również dodaję jogurt.
    MariaPar, cieszę się..

    OdpowiedzUsuń
  62. bardzo często robiłam taki serniczek z mamą :) To był obowiązkowy punkt wszystkich naszych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Fajny, owocowy deser. Wygląda świetnie :). A ty w awatarze też truskawkowa jesteś, piękne zdjęcie :).

    OdpowiedzUsuń
  64. kiedy tylko pojawiały sie pierwsze truskawki na krzaczkach, non stop przebywałam na ogrodzie. zaglądałam kilka razy dziennie, oglądając, czy czasem nie pojawiły się nowe, świeże owoce, z nadzieją, że jakiś się znajdzie xd

    OdpowiedzUsuń
  65. Asiu ta łubianka to marzenie.

    OdpowiedzUsuń
  66. urocze! po prostu u-ro-cze! :):):)

    OdpowiedzUsuń
  67. Śliczne zdjęcie. Ciasto wygląda bardzo apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  68. Piekne zdjecia, cudownie lekki letni deser ...mniam:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  69. Urocze te galeretkowe paski.
    :)
    u mnie tez truskawki.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  70. cudnie kolorowo i pysznie truskawkowo:)

    OdpowiedzUsuń
  71. Dzieciństwo mi się przypomniało. Piękne kolory.

    OdpowiedzUsuń
  72. zaczarowane galaretki, pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  73. jak tęczowo u Ciebie, widzę że uwielbiasz tęczę nie tylko za szybą pociągu :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  74. Super, takie galaretkowe ciasto kojarzy nam się z dzieciństwem :)

    OdpowiedzUsuń
  75. A ja właśnie dzisiaj przerobiłam na dżemy 8 kg pysznych truskaweczek i na sam koniec przemknęła mi myśl , że może by tak takie ciacho na zimno zrobić, ale za późno się obejrzałam.
    Ale nic straconego :)

    OdpowiedzUsuń
  76. TO JEST CUDNE. A GDY SIĘ POWIĘKSZY - JESZCZE CUDNIEJSZE!

    OdpowiedzUsuń
  77. uwielbiam takie desery, a mój synek to juz przez ekran by pewnie porwał, gdyby tylko wdział;)

    OdpowiedzUsuń
  78. Bardzo lubię takie desery ! :)

    Asiejko , jak sądzisz - czy mascarpone też by się nadawało do takiego deseru ?

    OdpowiedzUsuń
  79. abbra, tak.. myślę, że cudnie kremowe mascarpone też smakowałoby tutaj cudnie.

    OdpowiedzUsuń
  80. OOooo jakbym zjadła dziś właśnie taką galaretkę i piankę! Na trawie. A nie siedzieć i pisać, pisać... (niestety nie o tym, co lubię;))

    OdpowiedzUsuń
  81. Można się pocieszyć tym widokiem w taki deszczowy dzień :-)

    OdpowiedzUsuń
  82. Bardzo mi sie kolorystyka podoba..no i moje dzieci uwielbiaja galaretke

    OdpowiedzUsuń