jestem niczym mała dziewczynka niesłuchająca Rodziców i zjadająca truskawki prosto z krzaka. a one są takie pyszne! oderwać ogonek i siup do buzi. i jeszcze dużo zabieramy do domu i chowamy wśród pasków z galaretki. i kiedy pada deszcz, to są kolory na talerzyku.
galaretka w paski z truskawkami
6 kolorowych galaretek (u nas była poziomkowa, truskawkowa, owoce leśne, cytryna, kiwi z jabłkiem i brzoskwinia)
500g twarożku kremowego (jak na sernik/ lub gęstego jogurtu greckiego)
truskawki
odrobina cierpliwości :-)
trzy galaretki rozpuściłam we wrzątku: do dwóch dodałam 1 i 1/4 szklanki wody (czyli mniej niż jest podane na opakowaniu), a do trzeciej około 3/4 szklanki. dobrze rozmieszałam i odstawiłam do ostudzenia. następnie jedną z dwóch galaretek schowałam do lodówki, a tą w której było najmniej wody zmiksowałam z 3 dużymi łyżkami twarożku (wlewając galaretkę małymi porcjami do miksowanego serka, żeby nie porobiły się grudki). przelałam do dużej miski i umieściłam w lodówce, gdy zastygło wylałam na wierzch galaretkę z lodówki i powtykałam całe truskawki, gdy przestygło kolejna galaretka. i teraz mogłam już rozpuścić we wrzątku trzy kolejne. dwie w mniejszej porcji wody zmiksowane z twarożkiem, jedna bez dodatków. kolejność zupełnie dowolna :-) a efekt pasków bardzo przyjemny wizualnie.
Jak kolorowo i ślicznie Asiejko:)
OdpowiedzUsuńJak zawsze czarujesz kolorami i słowami.
Pozdrawiam Cię:)
Smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTruskawkowej niedzieli Asiejko :)
Fajnie jest być małą dziewczynką.
OdpowiedzUsuńSmacznego truskawkowego!
pyszne
OdpowiedzUsuńMajanko, jak z truskawkami to musi byc truskawkowo :-) dziękuję!
OdpowiedzUsuńAldi, dziękuję. truskawkowe dni są bardzo przyjemne.
Amber, najfajniej!
tak tak, na deszcz coś takiego to konieczność ^_^
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to wygląda. Taki torcik dla małej księżniczki:) Mniam:)
OdpowiedzUsuńTo ja z truskawkami wybieram... truskawki bez galaretki:):):)te z koszyczka:)
OdpowiedzUsuńPieknie ci to wyszlo :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj wlasnie zamierzam zrobic sernik z truskawkami i galaretka, ale z braku czasu nie porywam sie na takie paseczki...
ewelajna, no tak.. te z koszyczka najpyszniejsze!
OdpowiedzUsuńMałgosia, czas rzeczywiście potrzebny..(:
Idealny letni deser. Pyszności :D
OdpowiedzUsuńMniam... jak kolorowo ;D. Truskawki <3
OdpowiedzUsuńAsiu, cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńŚliczne te paski i truskawki.
;)
Pije właśnie kawkę i taki deser byłby idealny!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Mnie chyba by tej cierpliwości zabrakło- podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńHolga, dziękuję. truskawkowo miało byc kolorowo.
OdpowiedzUsuńkikimora, wbrew pozorom nie potrzeba jej aż tak wiele..
Jak są truskawki, to od razu mnie interesuję taki przepis :)
OdpowiedzUsuńWygląda letnio i bardzo apetycznie, że z wielką przyjemnością bym spróbowała:)
jak kolorowo! cóż, osobiście mogłabym mieć problem z ostatnim składnikiem... ale czegóż się nie robi dla takich pyszności! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie galaretkowo - piankowe ciasteczka.. tylko u mnie z tą cierpliwością ciężko :P ..ale może kiedyś się jej trochę znajdzie na zrobienie czegoś, tak pysznego :)
OdpowiedzUsuńurocze paseczki :>
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że postanowiłaś pozostać na dłużej i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
OdpowiedzUsuńTa galaretka jest rewelacyjna ! Mogę się poczęstować ? ^^
pozdrawiam :)
Doctor, i moje zainteresowanie wzrasta za sprawą truskawek :-)
OdpowiedzUsuńshy, polecam!
Papaya, bardzo proszę!
fantazyjne te paseczki :)
OdpowiedzUsuńTo jest po prostu piękne, wakacyjne cudo! Pierwsze truskawki mnie trochę uczuliły, to zapewne przez pestycydy, ale teraz już wszystko już wszystko wróciło do normy, a ja spragniona truskawek marzę o tym by zrywać je z krzaczka i od razu jeść :)
OdpowiedzUsuńA u mnie truskawki już na finiszu...ciężko spotkać te najlepsze.
OdpowiedzUsuńCudowna galaretka - niczym tęcza w pochmurny, deszczowy dzień :)
burczymiwbrzuchu, ja też myślę, że te uczulenie to dlatego, że były pierwsze i mogły miec w sobie coś uczulającego.
OdpowiedzUsuńArven, u nas te najlepsze dopiero niedawno się zaczęły.. te z własnego ogrodu:-)
Rewelacyjne tęczowe ciasto, niesamowicie pozytywne :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ostatnia ingrediencja ;)
OdpowiedzUsuńz barku warunków z przepisu pozostawię dla siebie paski(na tęczowym kocu) i truskawki (z grządki).
OdpowiedzUsuńkolorowej deszczowej niedzieli (:
hehe, mi najtrudniej będzie znaleźć ten ostatni składnik "cierpliwość", ale widzę że warto czekać na taki kolorowy efekt:)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne! idealny smakołyk dla mojego męża!
OdpowiedzUsuńpiękne! gratuluję pomysłowości, ale przede wszystkim cierpliwości... podziwiam, Asiu:D
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała mieć ogród z truskawkami... Deser musiał być pyszny:)
OdpowiedzUsuńLubie ja takie desery :) i bycie mała dziewczynka także :)
OdpowiedzUsuńślicznie, lekko, kolorowo:)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczna propozycja!
OdpowiedzUsuńmniam! wspomnienie dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńzemfiroczka, ale w razie jej niedoboru, też jest szansa, że deser się uda..(((;
OdpowiedzUsuńabstracted.ginger.soul , paski na tęczowym kocu też są super!
aniula, dziękuję Ci!
Pat, taki ogród to duża porcja szczęścia.
Piękny, rewelacyjne się prezentuje :-)
OdpowiedzUsuńGenialne to :D
OdpowiedzUsuńCierpliwość się opłaca. Dzięki niej wychodzą takie pyszności. Oczywiście truskawki i galaretki też są ważne :)
OdpowiedzUsuńMoja cierpliwość nie dałaby rady. Ale moja mama uwielbia takie galaretki robić.:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie podoba mi się ten deser!
OdpowiedzUsuńjaka cudowna pianka :)
OdpowiedzUsuńTakie paski to hit modowy, bardzo smaczny!
OdpowiedzUsuńCudownie pozytywna galaretka! W ten deszczowy niedzielny dzień świetnie poprawiłaby mi humor... :)
OdpowiedzUsuńAle kolory! Jeśli jeszcze miałabym ochotę na truskawki zjadłabym je takie właśnie schowane w paskach:) Lato w pełni!
OdpowiedzUsuńilość komentarzy świadczy o tym jak piękne te zdjęcia, jak pięknie piszesz i jak fantastycznie, że jesteś! To ja już nic nie dodaję więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Escapade Gourmande, a wcześniej nie sądziłam, że galaretka może byc pozytywna.
OdpowiedzUsuńmnemonique, dziękuję..
Oj, jak bym zjadła teraz takie deser...
OdpowiedzUsuńI to jest to co najbardziej kocham latem. Zimny i trzęsący się galaretkowy deserek :). Ślicznie Asiejko!
OdpowiedzUsuńznów być małą dziewczynką...
OdpowiedzUsuńNo to siup do buzi :) rozbawilas mnei Asijak - slodki wpis! :*
OdpowiedzUsuńteż nie lubię być duża, ale niestety.
OdpowiedzUsuńa dla takich truskawek w galaretce warto czekać!
ten pomarańczowy kolor, tam na dole kawałka chyba podoba mi się najbardziej! ;)
słodkosłona., ten pomarańcz kolorystycznie rzeczywiście był najintensywniejszy i taki ładny. ale w smaku dla mnie chyba najgorszy. zdecydowanie nie polecam brzoskwiniowej galaretki!;-)
OdpowiedzUsuńooch, wygląda niesmowicie, muszę wypróbować w wakacje :D
OdpowiedzUsuńObiecywałam sobie zrobić jakiś kolorowy, galaretkowy deser z truskawkami i nic znów z tego nie wyszło. Nawet się nie wyrobiłam z sernikiem na zimno. A galaretka ze zdjęcia wygląda tak kusząco, przynajmniej sobie popatrzę :).
OdpowiedzUsuńuroczy deserek!
OdpowiedzUsuńja po takim dziecięcym truskawkowym podjadaniu z krzaczka mam bliznę na nodze, bo dziadziolek truskawki jakoś tam ogrzewał i drut w tym czymś był i... ale warto było ;)
OdpowiedzUsuńGalaretka w paski i truskawki, ale fajne! Tak pozytywnie i radośnie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam galaretkę :-))) Moja ciocia robiła mi taka w dzieciństwie z rożnymi owocami :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubilam galaretek, ale chyba przez twoje zdjecie polubilam :)
OdpowiedzUsuńYummy ^^ Kochamy truskawki <3
OdpowiedzUsuńooo pasiasta galaretka, pycha
OdpowiedzUsuńbajecznie kolorowa. pycha.
OdpowiedzUsuńwyglada tak fajnie... az szkoda, ze nie lubie galaretki :<
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie :) muszę się kiedyś skusić :)
OdpowiedzUsuńZapomniany deser dzieciństwa
OdpowiedzUsuńŚwietny deser. Zamiast twarożku dodaję do galaretki zwykły jogurt naturalny i też wychodzi warstwa ptasiego mleczka.
OdpowiedzUsuńi prezentuje się ślicznie!
OdpowiedzUsuńAsiejo, właśnie tak wyglądało i smakowało moje dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspomnienia.
Pozdrawiam serdecznie
Avelina, tak, czasem gdy nie mam twarożku to również dodaję jogurt.
OdpowiedzUsuńMariaPar, cieszę się..
bardzo często robiłam taki serniczek z mamą :) To był obowiązkowy punkt wszystkich naszych świąt :)
OdpowiedzUsuńFajny, owocowy deser. Wygląda świetnie :). A ty w awatarze też truskawkowa jesteś, piękne zdjęcie :).
OdpowiedzUsuńEvitaa, dziękuję (((:
OdpowiedzUsuńkiedy tylko pojawiały sie pierwsze truskawki na krzaczkach, non stop przebywałam na ogrodzie. zaglądałam kilka razy dziennie, oglądając, czy czasem nie pojawiły się nowe, świeże owoce, z nadzieją, że jakiś się znajdzie xd
OdpowiedzUsuńAsiu ta łubianka to marzenie.
OdpowiedzUsuńurocze! po prostu u-ro-cze! :):):)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie. Ciasto wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia, cudownie lekki letni deser ...mniam:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze te galeretkowe paski.
OdpowiedzUsuń:)
u mnie tez truskawki.
:)
To ciacho jest wręcz bajeczne!
OdpowiedzUsuńcudnie kolorowo i pysznie truskawkowo:)
OdpowiedzUsuńDzieciństwo mi się przypomniało. Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńzaczarowane galaretki, pysznie :)
OdpowiedzUsuńjak tęczowo u Ciebie, widzę że uwielbiasz tęczę nie tylko za szybą pociągu :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSuper, takie galaretkowe ciasto kojarzy nam się z dzieciństwem :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dzisiaj przerobiłam na dżemy 8 kg pysznych truskaweczek i na sam koniec przemknęła mi myśl , że może by tak takie ciacho na zimno zrobić, ale za późno się obejrzałam.
OdpowiedzUsuńAle nic straconego :)
TO JEST CUDNE. A GDY SIĘ POWIĘKSZY - JESZCZE CUDNIEJSZE!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie desery, a mój synek to juz przez ekran by pewnie porwał, gdyby tylko wdział;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie desery ! :)
OdpowiedzUsuńAsiejko , jak sądzisz - czy mascarpone też by się nadawało do takiego deseru ?
abbra, tak.. myślę, że cudnie kremowe mascarpone też smakowałoby tutaj cudnie.
OdpowiedzUsuńŚliczne i leciutkie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej galaretki
OdpowiedzUsuńOOooo jakbym zjadła dziś właśnie taką galaretkę i piankę! Na trawie. A nie siedzieć i pisać, pisać... (niestety nie o tym, co lubię;))
OdpowiedzUsuńale piękne !
OdpowiedzUsuńMożna się pocieszyć tym widokiem w taki deszczowy dzień :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie kolorystyka podoba..no i moje dzieci uwielbiaja galaretke
OdpowiedzUsuń