marzec lubi czasem zaskakiwać. bukietem intensywnie różowych goździków, słodko kwaśnym smakiem limonkowej tarty, kilkoma dobrymi wiadomościami na telefonicznym ekranie. lubi sprawiać przyjemność. zapachem winogronowego kremu do rąk, nową płytą schowaną w odtwarzaczu, nocnym spacerem nad morze (we mgle). ale w marcu jak w garncu. jest też garstka zmartwień i strachów, które schowane do szafy (i nawet wciśnięte w najgłębszy kąt) nie znikają w mig. ale jeśli by się tak postarać - to myślę sobie, że to będzie całkiem fajny miesiąc.