czwartek, 26 marca 2015

śniadanie słodkie albo słone

niedobór bezkarnie wolnych poranków uzupełniam czasem w środku tygodnia. celebrowanie weekendów pozostaje mi zwykle tylko w formie biegu na podmiejski pociąg i wykładów na uczelni albo na pracy, więc taki wolny czwartek to wielka przyjemność. wtedy nawet mój najnudniejszy  poranny zestaw: banan + kawa, mogę zamienić na prawdziwe śniadanie. i w takim momencie jedyne trudne decyzje to: na słodko czy na słono? wątpliwościom nie podlega za to KUKBUK, wybieram zawsze. szeleszczący papier, cała kraina smaków wertowana między jednym gryzem kanapki z rukolą, a kawałkiem suszonego mango z mojego musli. poranne zaczytanie zawsze mile widziane.
to jest moja pierwsza gdyńska wiosna. i jest tyle dobrych chwil do lubienia, że nawet łupiący w skroniach ból głowy nie jest w stanie ich przyćmić. dobrze mi tu, z tą moją prywatną mapą świata w ręku. i z obrazkiem morza w tle na każdym za długim spacerze, gdy marzną chowane w kieszeniach dłonie.

14 komentarzy:

  1. Piękny poranek, piękna wiosna. Taki dobry, niespieszny dzień to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie da się ukryć, że wszędzie dobrze ale w Gdyni najlepiej. ;) A leniwych poranków tak bardzo mi brakowało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie sądziłam, że w Gdyni jest tak niesamowicie:))

      Usuń
  3. Kocham Gdynię... Mieszkałam w Trójmieście ostatnie pół roku. Ale od siebie z domu mam nad morze 1000 km... Zazdroszczę cudownego Bałtyku i zapachu jodu <3

    OdpowiedzUsuń
  4. to będzie fajna wiosna! Cieszymy się, że się z nami nią chcesz dzielić ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. rano zdecydowanie słodkie, tak na dobry początek! i zazdroszczę Trójmiasta tak bardzo bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdynia jest fajna, bardzo ją lubię. Całe Trójmiasto kocham <3

    OdpowiedzUsuń