poniedziałek, 7 stycznia 2013

znowu sernik?! nie, szczęście.

szczęście jest chimeryczne, marudne, czasem niewyspane albo zezłoszczone. smakuje malinami, by na drugi dzień zamienić się w kwaśne jeżyny. jest kostką czekolady w najbardziej nieznośny dzień albo bułką z twarogiem i miodem. czasem chowa się pod łóżkiem i udaje, że go nie ma. innym razem pisze sprejem w miejskich tunelach patetyczne hasła, albo kredą po chodnikach. jest słowem w kopercie albo kilku zdaniową wiadomością sms, ulubionym dvd oglądanym po raz 7. jest dobrym snem, który kończy dzień z niewiarygodnym bólem głowy. jest jabłkiem zawiniętym we francuskie ciasto i upieczonym dla kogoś w zimowe popołudnie, zmarzniętym spacerem po sopockim molo. jest rozmową, twoim uśmiechem, tęsknieniem, czekaniem. to znaczy, że szczęście jest mną i tobą i nią i nim? i że jest tu blisko? tak. fajne to szczęście. jak ci upiekę ten najlepszy sernik, to na pewno też się pojawi.

sernik
najlepszy jaki zdarzyło mi się upiec

spód: 200g ciastek owsianych, 1 łyżka cukru pudru, 150g masła

750g twarogu (półtłustego, w kostkach), 150ml śmietany kremówki, 150ml kwaśnej śmietany, skórka otarta z 1 cytryny, szczypta soli, 200g cukru, 2 łyżki mąki kukurydzianej, 6 jaj (osobno białka i żółtka), 2 łyżeczki cukru waniliowego, cukier puder do oprószenia

zaczynamy od wyłożenia 20cm blaszki papierem do pieczenia. topimy masło, kruszymy ciastka drobno, dodajemy do nich łyżkę cukru pudru i mieszamy z masłem. masą, która powstanie wykładamy spód ciasta, ugniatając łyżką. wstawiamy blachę na 20 minut do lodówki. w międzyczasie twaróg miksujemy z żółtkami i dwoma łyżeczkami cukru waniliowego, następnie dodajemy oba rodzaje śmietany, skórkę cytrynową i dwie łyżki kukurydzianej mąki. w osobnej misce ubijamy białka ze szczyptą soli na sztywną pianę i łączymy delikatnie łyżką z masą serową. piekarnik nastawiamy na 100st., z lodówki wyjmujemy już spód i przekładamy na niego masę. wkładamy do pieca na 170st i pieczemy 1 godz. po tym czasie wyłączamy piekarnik i zostawimy w nim ciasto jeszcze na 2 godziny, bez zaglądania do środka, bo opadnie! całkowicie ostygnięty posypujemy cukrem pudrem. najlepszy jest po całonocnym leżakowaniu. /inspiracją był przepis Nigelli L.

100 komentarzy:

  1. Bardzo ładne zdjęcia. Edytujesz je jakoś w photoshopie?

    OdpowiedzUsuń
  2. tym razem słodkie i waniliowe to szczęście;)

    OdpowiedzUsuń
  3. szczęście. ładne i prawdziwe wyjaśnienie.
    szczęście jak widać też może być sernikiem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiu,
    bardzo ciekawy przepis. Sądząc po zdjęciach Twój sernik jest niezwykle puszysty i delikatny.

    Pozdrawiam serdecznie,
    E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. delikatny i kremowy. dzięki pianie z białek trochę i puchaty.

      Usuń
  5. Asieju, Asieju, jak miło znów Cię czytać :)

    Szczęście może być wszystkim, szczęście może być uśmiechem. Czasem wydaje mi się, że to drobne, pozornie niewielkie, bywa tym najszczerszym i najistotniejszym.

    Hej, jemy kawałeczek na spółkę? Nie śmiem podkraść całego.

    OdpowiedzUsuń
  6. szczęście jest w nas. paradoksalnie. tylko czasem bierze nogi za pas i ucieka. wtedy można je gonić albo... po prostu znaleźć (tak jak to pięknie napisałaś)

    OdpowiedzUsuń
  7. szczęśliwie szczęściem jesteśmy dla siebie na wzajem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak więc poproszę odrobinę tego szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej Asiu, widze zmiany na blogu. Dobrze. A sernik to król wszystkich ciast. W mojej w 100 % subiektywnej ocenie.
    Pięknie.
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  10. oh jak ja nie lubię sernika, a ponoć takie pyszne ciacho.
    Zdjęcia są cudowne.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze, że chociaż na zdjęciach sernik Cię nie zniechęca;)

      Usuń
  11. to ja też chcę tę odrobinkę szczęścia:) przydałaby się:)

    OdpowiedzUsuń
  12. To ja poproszę kawałek, tylko taki solidny ;) nie robiłam jeszcze sernika łącząc oba rodzaje śmietany, ale na pewno kiedyś wypróbuję. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego sernika, to zdecydowanie tylko w solidnych kawałkach

      Usuń
  13. O!! u Ciebie tez sernik i tez najlepszy :)..uwielbiam serniczki

    OdpowiedzUsuń
  14. Moje Ty szczęście, upieczesz mi taki? :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Taki sernik na szczęście musi być pyszny:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakie to szczęście,że kocham srniki:-) i smaczne życie oczywiście:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś poetką Asiu. Moją ulubioną ostatnimi czasy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To jeden z lepszych tekstów jakie ostatnio czytałam o szczęściu:)

    OdpowiedzUsuń
  19. tak tak tak szczęście = czekolada :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam sernik!:-) Na samą myśl mi lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  21. Szczęście to uśmiech dziecka na widok sernika ;]

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam ten klimat twojego bloga.. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dla mnie każdy sernik jest najlepszy, uwielbiam je w każdej postaci, od tych prostych, klasycznych, po wymyślne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też bardzo
      choć wymyślnych znam jeszcze niewiele

      Usuń
  24. szczęście = sernik = radość = pycha ! mniam *.*

    OdpowiedzUsuń
  25. Pięknie opisane szczęście smakujące sernikiem:)
    Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo pysznie:) + szczęście

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam serniki, zwłaszcza te zrobionę przez mamę, to jest właśnie szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam Cię czytać!
    Dla mnie szczęście mierzone miarą smakowo-kulinarną to w takim razie kawa z mlekiem i karmelem pita, kiedy za oknem jest już ciemno i pada śnieg lub obfity deszcz. Ser feta wynajdywany spomiędzy sałaty i wysmażone skrzydełka kurczaka, tak najnormalniej bez zbędnych przypraw, tylko z solą. Rabarbar maczany w cukrze, świeży sok pomarańczowo-cytrynowy i barszcz z uszkami od mojej babci!
    Szczęście odnajduję zdecydowanie w prostocie :) bo za sernikami niestety nie przepadam...

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie zaglądać 2 godziny....najgorsza, najcięższa część przepisu pomyślałam :)
    może wytrzymać te 2 godziny to też szczęście?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak pomyślałam
      ale to okazało się dużo prostsze niż się wydaje
      podobno strach ma wielkie oczy!
      ;)

      Usuń
  30. wspaniały przepis, śliczne zdjecia i z pewnością pycha efekt:D

    OdpowiedzUsuń
  31. Zatem samych udanych serników w 2013! I szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  32. Dużo szczęścia w Nowym Roku A.! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękna definicja szczęścia! Cudownie brzmi dodatek śmietany. Wszelkich wspaniałości w 2013 Sernikowa Pani :) !!

    OdpowiedzUsuń
  34. I ten kawałek szczęścia podany Twoimi dłońmi :).

    Wspaniały sernik.

    OdpowiedzUsuń
  35. O tak, szczęście z sernikiem - u mnie zawsze, a spód owsiany po prostu uwielbiam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. zabieliło się u Ciebie. zmarznięty człowiek na molo - nie lubię, choć uwielbiam, bo jest magia. sernik tylko na zimno, ale dla innych czemu nie?:)

    OdpowiedzUsuń
  37. od niedawna jestem fanką serników, ten też zapowiada się apetycznie;)
    Tylko, czy miasta kukurydzianej można dać zwykłą mąkę?

    OdpowiedzUsuń
  38. uwielbiam serniki wszelkiej maści, a jeśli jest najlepszy to uwielbiam jeszcze bardziej :)))

    OdpowiedzUsuń
  39. jak u Ciebie jasno i przejrzyście z Nowym Rokiem :)
    piękny sernik do po łasowania :) oj na deserem by mi się teraz przydał...

    OdpowiedzUsuń
  40. lubię takie szczęście :) , u mnie szczeście jeszcze daje buziaka usteczkami, ktore lepią się słodyczami :)) cudownego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też chciałabym mieć kiedyś takie szczęście i takie buziaki

      Usuń
  41. Asiu, zawsze Twoje posty mnie zachwycają:) Opisałaś dokładnie to co dla mnie znaczy szczęście ! Rzeczywiście szczęście to słodkie maliny, a czasem kwaśne jeżyny...no i sernik przede wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  42. uwielbiam 'Cię' czytać! i chyba uwielbiam Twój sernik.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Szczęście to dal każdego coś innego!
    Sernik też może nim być;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Takie chimeryczne szczęście... Ale dobrze, że jest :)
    A sernik cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  45. szczęście jest naokoło, tylko nasze głowy się czasem przed nim wzbraniają. Staram się tłumaczyć mojej, że tak nie można, ale czasem nie słucha. Takie ciasta pomagają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje też czasem nie słucha. zbyt często,niestety

      Usuń
  46. bardzo miły wpis, o szczęściu myślimy w podobny sposób

    OdpowiedzUsuń
  47. Cięzko pozostawić takie pyszności na nocne leżakowanie, ja raczej nie dałabym rady ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. da się! trzeba tylko o nim zapomnieć na te kilka chwil przed snem,później już jest łatwo.

      Usuń
  48. juz kocham ten sernik, jak tylko kupie ser przepis pojdzie w obroty.
    A szczescie jest zwykle bardzo blisko, blizej niz sięgamy wzrokiem i często go nie dostrzegamy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  49. Wstęp do tego sernika jest tak fantastyczny, ze aż żal że ciasta nie ma w pobliżu:)

    OdpowiedzUsuń
  50. och ileż szczęścia wnosi do życia taki sernik!

    OdpowiedzUsuń
  51. ...fajnie mi się czytało...;)

    OdpowiedzUsuń
  52. szczęśliwość w sernikowym wydaniu.lubię,ten z nutą wanilii,klasyczny,zawsze.ale już czekam na wiosnę i owocowe dodatki,tak radosne:)

    OdpowiedzUsuń
  53. smakowicie u Ciebie i klimatycznie

    zagoszczę na dłużej, jeśli pozwolisz :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Pokochałam dopiero niedawno serniki, więc muszę ten Twój wypróbować. Jak dobrze, że pieczesz je 'normalnie', bez udziwnionego maksymalnego odtłuszczania, jak to coraz częściej napotykam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki 'udziwniony' też kiedyś piekłam i był całkiem ok!(:

      Usuń
  55. sernik! <3 chyba moje najulubieńsze ciasto na świecie ;)

    http://emptytaste.blogspot.com/ <- zapraszam do siebie ;D

    OdpowiedzUsuń
  56. oj musze tu zagladac czesciej masz swietnego bloga

    OdpowiedzUsuń