wtorek, 23 stycznia 2018

hebda i kosmetyki z natury

rzeczy, za którymi stoi pasja zawsze się obronią. jakością, zapachem, działaniem, sercem włożonym do ich przygotowania. znacie dziewczynę, która kręci kosmetyki? Klaudyna na ziołach zna się jak mało kto, prowadzi swój sklepik, wydała książkę, ciągle się szkoli za granicą i dzieli wiedzą z każdym kto choć trochę ma ochotę posłuchać o naturze. zazdroszczę jej tej pozytywnej energii, podziwiam za wiedzę i naturalność która aż od niej bije. no i uwielbiam za ten kawowy peeling i ziołową sól do kąpieli, które stworzyła. jeśli jeszcze nie znacie @klaudyna.hebda, to bardzo bardzo polecam!

wtorek, 16 stycznia 2018

10 kilogramów miłości na 10 miesięcy

za każdym razem, gdy myślę sobie, że limit lukrowanych słów przyklejonych kolorową taśmą do comiesięcznych wpisów o naszym kolejnym wspólnym miesiącu już wyczerpałam.. to zawsze pojawiają się nowe. bo wiecie jak to jest, takie moje tyci, maleńkie, wychuchane, ukochane, z tymi stópkami do zacałowania, z tym uśmiechem, który przegania chmury wiszące nad głową i już prawie dotykające czoła. ale nie, nie, czasem też miewam dość, najczęściej się za to ganię, ale przecież jestem tylko człowiekiem. no ale jakby było tylko tak dobrze i pięknie i w lukrowanych ciasteczkach maślanych, to pewnie by mnie mdliło od nadmiaru słodyczy. denerwuję się czasem, mówię, że mam dość, że nie potrafię, że to ponad moje siły.. a później i tak tych sił mam siedem razy więcej i pół miasta i podróż autobusem potrafię przemierzyć dźwigając te moje ukochane 10 kg w nosidle. i tak od cudownych 10 miesięcy. i mam chwilami wrażenie, że te moje pociążowe nadprogramowe kilogramy to miłość, tylko jak okazuje się, że najwięcej ich jest na udach i brzuchu, to już nie jestem taka pewna. ależ ja jestem szczęściarą, że Cię mam chłopaku niebieskooki!

wtorek, 9 stycznia 2018

9

9. dokładnie tyle lat mija odkąd zaczęłam pisać jako ASIEJA. blog najpierw był lekarstwem, a później dał mi dużo dobrego - wspaniałych ludzi. niektórzy byli tylko na krótką chwilę i znikali bez słowa pozostawiając okruchy żalu, inni zostali na chwilę dłużej, a jeszcze inni wciąż mi towarzyszą. DZIĘKUJĘ! za każdym razem, gdy dopada mnie jakiś kryzys dotyczący wirtualnego bycia - przypominam sobie o wszystkich tych, których 'podarował mi internet' i już wcale nie mam ochoty stąd zniknąć. dziękuję za te 9 lat nieustannych wzruszeń, zachwytów, wiadomości, ciszy, niespodzianek, przytuleń, listów i zwyczajnego bycia gdzieś obok - chociaż czasem bardzo daleko w kilometrach.