czwartek, 5 października 2017

morze miłości

jesienią bywa trudniej. poranki zaczynają się, gdy ma się wrażenie, że jest jeszcze noc. jest ciemno, podłoga pod nogami zimna, pierwszy kubek kawy nie sprawia że powieki stają się lżejsze. jesień mnie przytłacza, przygniata i dusi. brakiem słońca, zbyt szybkim popołudniowym zmrokiem, brakiem świeżych owoców, ciepłych spacerów i zimnem. ale jesień bywa też dobra. gdy można dłużej powylegiwać się w ciepłej pachnącej pościeli, zjeść na śniadanie jajecznicę zrobioną przez męża, wypić miodową herbatę, iść na spacer, oglądać popołudniowe morze z przytulonym do serca małym człowiekiem. w czapce z pomponem, opatulonym musztardowym kocem. taką jesień lubię, z widokiem na morze. morze miłości.