poniedziałek, 4 stycznia 2010

pierniki na poniedziałek

jeszcze ostatnie piernikowe gwiazdki schowane w blaszanym pudełku. na te dni, gdy śnieg, gdy zimno, gdy gorąca herbata z miodem i czymś chrupiącym smakuje jakoś bardziej. korzenny aromat. delikatny.

20 komentarzy:

  1. Sliczne pierniczki. Ja tez zachowalam sobie kilka ciasteczek, ktore pieklam, na te poswiateczne dni :)

    Pozdrawiam cieplutko i zycze Ci duzo szczescia w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mm..
    na takiego pierniczka mam ochotkę.
    Podzielić się byś mogła:))!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne gwiazdeczki. Ja zrobiłam tyle w tym roku, ze nadal mamy jeszcze 2 pełne duże puszki

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak... Nie ma to jak zasiąść w fotelu z kubkiem rozgrzewającej herbaty i czymś zgrabnym do pochrupania. I te pierniczki nadałyby się do tego celu idealnie. ;))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne pierniczki Asiejko:)
    Ja też jeszcze troszkę ich mam. U mnie była masowa produkcja i jeszcze się trochę zostało :)
    Pozdrówki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne. Na zimno, na nowy rok, za chwilkę zatrzymania.
    Bardzo urokliwe

    :*
    M.

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie niestety żadne ze słodkości nie przetrwały :( Wszystko wyjedzone i trzeba piec od nowa...

    OdpowiedzUsuń
  8. u mnie też przetrwało kilka maminych pierników, co bardzo cieszy mojego synka :)
    Twoje są bardzo śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A czy te pierniki mogą być też na środę? :) Śliczne gwiazdki tam widzę, a ja właśnie idę zrobić sobie herbatkę :)

    Asiejko, wszystkiego dobrego w Nowym Roku :***

    OdpowiedzUsuń
  10. w końcu przypomniałam sobie hasło do mojego blogspotowego konta i mogę już normalnie komentować :) Asiu! uwieeelbiam pierniczki, żałuję tylko, że nie mam w Krk piekarnika by wypróbować te, o których piszesz(:

    ps. u nas pada dziś deszcz i znika śnieg...
    ps2. odgapiłam od Ciebie miejsce z tapetami blogowymi, nie gniewasz się?

    OdpowiedzUsuń
  11. ale tu masz cuda :) musze koniecznie wypróbować. akurat ciasteczka i babeczki bardzo lubie :)
    zapraszam też do mnie.
    http://gotujmy.blogspot.com

    Jak tylko coś upieke to skomentuje!

    OdpowiedzUsuń
  12. pierniczki:)) ja też jeszcze posiadam kilka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. hehe, u mnie już skończyły sie pierniczki. Cała choinka była nimi oblepiona:) Sliczne te "poniedziałkowe" i te z "witrazykiem"

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie teraz, gdy piszę te słowa, już tylko okruszki po pierniczkach zostały... Asiejka też nam gdzieś zniknęła...?
    czekam z utęsknieniem na Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  15. Asiejko dużo ciepłych myśli przesyłam :)
    Same mnie przyprowadziły do Ciebie.

    Może dziś potoczymy z Karolką trufelki...

    całus
    M.

    OdpowiedzUsuń
  16. Asiejko kochana ciasteczkowa, gdzie jesteś tak długo?

    OdpowiedzUsuń
  17. no właśnie? gdzieś się schowała co?

    OdpowiedzUsuń
  18. hop hop? Asiejko, gdzie nam zniknęłaś? :(

    OdpowiedzUsuń
  19. majka,
    lubię to chowanie ciasteczek. a jeszcze bardziej znajdowanie :-)

    olciaky,
    z wielką przyjemnością bym się podzieliła, wierz mi.

    zaytoon,
    herbata ciepła i coś chrupiącego to idealne połączenie. dla mnie też.

    Tili,
    i na każdy inny dzień tygodnia!

    fifijko,
    ja też nie mam w Gda. piekarnika. znaczy mam, ale stary i boimy się go ruszac. więc, gdy jestem w Domu (tym prawdziwym) to szaleję w kuchni :-)
    i wcale nigdy nie będę się na Ciebie gniewac, zapewniam!

    amarantko,
    dziękuję, że czekałaś.. :-*

    Moniko,
    po stokroc dziękuję za ciepłe myśli! potrzebne bardzo.

    majanko,
    taka chwila niebycia. ale ona mija.

    Kasiu,
    tylko na moment.

    Aniu,
    już dawno.. :-)

    OdpowiedzUsuń