poniedziałek, 16 listopada 2009

a Mama zrobiła naleśniki

z serem, z bananem, z kieleckimi borówkami zamkniętymi w słoiku. w wersji oszczędniejszej z dżemem dyniowo - pomarańczowym, a w tej jeszcze bardziej - zjadane bez niczego, jeszcze ciepłe. puchate.

naleśniki

kubek mąki, 1/2 kubka wody, 1 jajko, 3 łyżki oleju, dodatki


wszystkie składniki na naleśnikowe ciasto wymieszać i wlewając po jednej chochelce na patelnię smażyć aż będą rumiane. nakładać nadzienie, zawijać, zajadać.

11 komentarzy:

  1. Kocham naleśniki i miałabym chęć zjeść te Wasze ! Mniam:))
    Pozdrawiam Asiejko Ciebie i Mamę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale kusisz tymi naleśnikami :)Teraz to już nic mnie nie uchroni, przed naleśnikową kolacją :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najfajniej jest wtedy,gdy mama zrobi naleśniki:)!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. To co od Mamy jest dobre, a naleśniki mają sobie pewną magię.
    To mój czołowy uspokajacz :)

    Moja Mama dla robi placuszki i "kolorowe kanapki"
    Pozdrawiam
    M.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybieram wersję oszczędną, a co! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. z tych na słodko to uwielbiam takie: nutella, orzechy, banany, zawijamy, na wierzch bita śmietana a na samą górę pac z dżemu porzeczkowego, coby aż tak słodko nie było... poezja:)
    chociaż ostatnio jak robię naleśniory to w wersji pikantnej z mięsem mielonym wszelkimi dodatkami które mnie się nawiną:)
    hmmm chyba niebawem zawitają znow :) naleśniorki:D

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja chcę choć dwa, tak pięknie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bym napisała, że to Mąż usmażył naleśniki - on jest u nas mistrzem patelni :) I nawet prawie te same proporcje stosuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Naleśnik to kolejny dowód na to, że to co najprostsze - jest i najlepsze. Mniam. Mniam.
    Dziś już co prawda inne kulinarne plany mam... ale na szczęście zawsze jest jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  10. zajadac Asieja, zajadac pieknie to ujelas :-)

    OdpowiedzUsuń