poniedziałek, 5 października 2009

na różowo: maliny i sernik

lekko kwaśne, przyjemnie słodkie. kawałeczek?

sernik malinowy
/inspiracja u Kasi

500g serka kremowego president, 400 g malin, 4 łyżki cukru pudru, 2 galaretki malinowe, 220 g ciasteczek Digestive, 100 g topionego masła, kilka całych malin do dekoracji

Ciastka ucieramy na proszek i dodajemy roztopione, ciepłe masło. Dokładnie mieszamy i wykładamy tą ciasteczkową masą tortownicę. Wstawiamy do lodówki na ok 30 minut. Maliny miksujemy (ja dodatkowo przetarłam przez sito, aby pozbyc się pestek), dodajemy do nich cukier puder (nie dodałam) i mieszamy aby cukier całkowicie się rozpuścił. Galaretki rozpuszczamy w 500 ml wody (czyli w połowie ilości zalecanej na 2 galaretki). Odstawiamy do wystygnięcia. Kiedy galaretka jest już chłodna (ale ciągle płynna) ubijamy ser z malinami i dodajemy galaretkę. Mieszamy dokładnie i wylewamy na ciasteczkowy spód, na wierzchu układamy kilka owoców. Wstawiamy do lodówki i zostawiamy do zastygnięcia.

27 komentarzy:

  1. Kawałeczek??? Dwa poproszę :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie! ja chcę trzy ;)
    a zdjecie w przekroju gdzie co? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny ja też chcę kawałek :)
    a zdjęcia w przekroju nie ma, bo jak go Asieja przekroiła to pewnie od razu został zjedzony :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze pytasz?! Peeewnie, że chcę! Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  5. I ja się wpraszam na kawałeczek! Musi być pyyyycha :))

    OdpowiedzUsuń
  6. ja ja też chcę kawałeczek,jak tyko został :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekny! Ja tez poprosze kawaleczek :) Tylko taki wiekszy :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Tylko jeden kawałeczek? Dobra możesz sobie zostawić jeden, ja biorę całą resztę ;)PP Mniami!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne ciasto, uwielbiam wszystko co malinowe

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, taki serniczek to by mi smakował! Zapisuję do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana, ile razy widzę maliny myślę o Tobie :)
    Ty wiesz dlaczego :)

    ściskam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja dzisiaj kupiłam maliny... Pan sprzedawca zachęcał, żebym wzięła takie małe, bo mają o wiele wiecej smaku niż te, co tak dorodnie wyglądają. Miał rację :) Nie przepadam za dodawaniem galaretki do czegokolwiek, ale tak sobie myślę, że na ten sernik, to chyba bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  13. kawaleczek - tez pytanie - jasne ze takkk :-)
    i tu tez jezyny, a to dobry pomysl!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglada mi na sernik- pianke! Super!

    OdpowiedzUsuń
  15. Choć za różem nie przepadam
    To na sernik tutaj wpdam :D

    :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też poproszę taki większy kawałek albo dwa :) To prawdziwe cudo, mam nadzieję, że jeszcze dla mnie wystarczy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja pójdę za Poleczką
    i też będę się delektować różową pianeczką:):):)
    Całuski!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jej, co Wam z tymi sernikami się porobiło? :) To juz trzeci, który dzisiaj widzę. PIękny!

    OdpowiedzUsuń
  19. Czyli szybko i smacznie :) I baaardzo apetycznie :))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Też myslałam żeby jeżyny zastąpić malinami ale póki co zrobiłam zgodnie z przepisem. Maliny następnym razem:) Piękny kolorek:)

    OdpowiedzUsuń
  21. A można dwa?
    Trzy. Zjem razem z K. - ona kocha teraz wszytsko co różowe, ja kocham ją i serniki - zjemy wszystko :)
    całuję
    M.

    OdpowiedzUsuń
  22. Och przyjemne,malinowe orzeźwienie;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Asieńko, jak mi mógł umknąć ten serniczek - cudo!!! ach te maliny!

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak zwykle - śliczny!!! A z malinami, to zdecydowanie mój smak :-)))

    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  25. aga-aa,
    za szybko znikał :-)

    magda,
    właśnie!

    zemfi,
    Ty to mnie zawsze potrafisz rozśmieszyc :-)

    peggy,
    ja o Tobie też ciepło malinowo myślę. kochana.

    karoLina,
    ja lubię i małe i duże. mocno dojrzałe bordowe i te mniej - zielonkawe :-)
    a galaretka nie jest taka zła.

    buruuberii,
    maliny!
    mały bład się wkradł do przepisu, ale już poprawiłam dzięki Tobie..

    Poleczko,
    chodź!

    felluniu,
    oczywiście! a jak nie, to zrobię nowy. równie różowy i smaczny.

    llooka,
    :-)

    Aniu,
    dołącz do nas!

    wiosenko, ja tez zrobiłam jeżynowy, a później malinowy. jeżynowy smakował mi najbardziej :-)

    Monika,
    :-)

    OdpowiedzUsuń