niedziela, 6 września 2009

mięta, miód i poranny chłód..

zewsząd słyszę o końcu lata. o wrześniowym chłodzie, o ciepłych swetrach, o deszczu. słyszę też wiatr, który za moim oknem hula między wielkimi drzewami. i faktycznie, dzisiejszy poranek jest jakby chłodniejszy, taki, gdy wychodzę spod koca tylko po to by zaparzyć kolejny kubek herbaty. listki mięty już się wysuszyły, ale smakują równie pysznie jak te świeże, pite na tarasie w deszczową, letnią sobotę. z łyżeczką miodu.

rozgrzewająca herbata miętowo miodowa

listki mięty (świeżej lub suszonej), miód, cytryna


jakie to banalne.. mięta zalana wrzątkiem, woda zmieniająca kolor na żółty i napełniająca się pysznym aromatem. później już tylko łyżeczka miodu i plasterek cytryny.

27 komentarzy:

  1. bardzo aromatycznie :) kupię miętę i w końcu spóbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za chwilę sobie ją zrobię, bo u mnie bardzo zimna noc była. Z pewnością będzie pyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. miętowej z torebki nie lubię, ale Ta to co innego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. zamienimy się?
    kubek malinówki za miętówkę?

    [_]?

    :)
    brzmi pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię taką herbatkę :) Nawet bardzo:)
    A u Ciebie jak zawsze piekne kolory Asiejko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam miętę i wiem ,że jest doskonała na każdą porę roku nadając wyjątkowy ton wszystkim napojom :) Doskonały pomysł :) Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi niezwykle rozgrzewająco, zwłaszcza gdy za oknem ciemne chmury

    OdpowiedzUsuń
  8. mięta faktycznie jest fajna, latem pijamy schłodzoną a zimą można na ciepło :) z miodem nie robiłam - sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może to i jest banalne połączenie ale za to jakie smaczne, no i oczywiście piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ależ to musi pachnieć!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. glimmer, kup koniecznie :-) moja była świeża, prosto zerwana i zaparzona.

    kasiu, a po zimnych nocach zimne poranki. dopiero później robi się odrobinę cieplej.

    peggy, na malinówkę zawsze! szczególnie taką.. (: w czy mogę prosic w tej cudnej filiżance?

    paulina, sama nie wiem czy bardziej lubię tą na ciepło czy na zimno
    chyba obie :-)

    monika, pachnie. jak wszystko co miętowe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam herbatę z miętą, zarówno zimną jak i gorącą, na razie jeszcze udaję, że jest lato i pijam zimną choć czasem zęby dziwnie szczękają i skóra się robi gęsia
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Taki napój to pychota, wiem z doświadczenia:)

    OdpowiedzUsuń
  14. dobrze :)
    w różanej filiżance malinówka z miodem lawendowym - na zdrowie, Asiu!

    [_]? <--- ten kubek udaje teraz filiżankę, w dodatku różaną, pełną herbaty malinowej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham połączenie miodu, mięty i cytryny i to w każdej formie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam taką herbatę, czesto zamaist miodu daje cukier trzcinowy, ale to praktycznie to samo

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczne, Asiejko. Tez tak czasem pijam, choć wolę w gorace dni, bo mięta mnie jeszcze bardziej chłodzi.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja z miętą mam trochę na bakier, ale gdyby tak ktoś mi teraz przyniósł cieplutką ( i ciut cłodziutką) to bym ni odmówiła :)
    Ciepłe pozdrowienia
    M.

    OdpowiedzUsuń
  19. Postanowiłam wyróznić Twój blog:)
    Zapraszam na swoją stronę:
    http://partymania.blox.pl/2009/09/Super-Niespodzianka.html
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  20. ja preferuję z cukrem i to białym!
    o zgrozo,takie przyzywczajenie z dzieciństwa.
    Nic nie smakuje lepiej niż ów chłodzący napój:)

    OdpowiedzUsuń
  21. fellunia,
    u mnie już ciepła..

    peggy,
    uwielbiam Cię (:
    nie tylko za malinówkę

    Aniu,
    ja lubię w gorące i w zimne.

    Monika,
    przynieśc Ci?(:

    fingerfood,
    miło bardzo (:

    Aniu,
    dziękuję!

    olciaky,
    z cukrem smacznie. z miodem najpyszniej.

    OdpowiedzUsuń
  22. Moją mięte zaatakowały mszyce, ale jak sieę już z nimi rozprawie, to pierwszą rzeczą będzie właśnie ta herbatka :)

    OdpowiedzUsuń