wtorek, 4 sierpnia 2009

marchewka czy babeczka?

dzisiaj pewnie wybrałabym marchewkę. najbardziej lubię te świeżo zerwane. umyte, obrane, chrupiące. i słodkie. ale lubię też tą ich słodycz ukryć w małych babeczkach. jesienią dodaję do nich cynamon. latem - aromat pomarańczowy.

babeczki marchewkowe
z aromatem pomarańczowym

1,5 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 1/2 szkl. oleju, 2 marchewki, 2 jajka, szczypta sody, 1 łyżeczka proszku, kilka kropel olejku pomarańczowego, ew. lukier z pudru i soku z cytryny


w jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, sodą i proszkiem do pieczenia, w drugiej startą na grubych oczkach marchewkę, olej, olejek pomarańczowy i jajka, a następnie połączyć ze sobą. przełożyć do foremek i piec około 20 minut w 180st. przygotować lukier mieszając cukier puder z sokiem z cytryny, a po upieczeniu babeczek i lekkim ostygnięciu udekorowac ich wierzch.

14 komentarzy:

  1. I would like to invite you to follow my blog and I follow their forming a large current! may be?


    www.viacomica.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano jest inaczej :))))
    Logo zniknęło hihi ;)
    Ale jakie ładne duże zdjęcie! Wcale nie było to takie trudne co nie? :)
    Pozdrawiam wieczorową porą... :*

    OdpowiedzUsuń
  3. W odpowiedzi na tak postawione pytanie odpowiem, że poproszę babeczkę z marchewką;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że babeczkę z marchewką :) Moja mama nagminnie piecze bułeczki z marchewią jesienną porą i potem kto się trafi to zostaje obdarowany :)))))Cudne duże zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. moja przyjaciółka jest straszną amatorką marchewkowych babeczek, cudnie Ci wyszły te babeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne te babeczkI! Ja to bym zjadła i jedno i drugie. Uwielbiam świeżą marchewke wyjętą prosto z ziemi, no oczywiście opłukaną. Wspaniale chrupie !:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne zdjecie.
    Swietnie wielkie te babeczki :D

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja wybieram babeczkę z marchewką. :) Za piękny kolor. Za lukier, którego staram się unikać, ale patrze na niego uwielbiam. I za to serduszko na wierzchu też. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Polko,
    już troszkę naprawiłam :-)
    zdjęcia duże są najfajniejsze.

    szarlotek,
    chciałabym byc obdarowana taką bułeczką z marchewką. bardzo.

    miętówka,
    a ja amatorką marchewek :)

    majanko,
    taka świeżo z ziemi
    to nawet obierania nie potrzebuje
    najlepsza

    Ewa,
    aż takie wielkie nie są :)

    Małgosiu,
    najfajniejszy prócz smaku jest w nich właśnie kolor.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze, ja nigdzy nie upiekłam muffina, takiego zeby mi wyszedł, moze to dlatego ze nie mam takiej blaszki.. no nie wiem, a Twoich, każdego z osobna zazdroszcze :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię ciasto/babeczki marchewkowe. Ja smaruję je kremem z serka kremowego (typu philadelfia),cukru pudru, skórki i soku cytryny. A jak lubisz cytryny to koniecznie wypróbuj ten krem do ciasta marchewkowego!

    OdpowiedzUsuń
  12. ojej! musze wypróbować, choć nigdy nie jadłam jeszcze ciasta marchewkowego i niczego podobnego.
    Jak Ty to zrobiłaś że tak pięknie wyrosły? Mają super kształt i wygląd też. Proszę o odpowiedź(gotujmy.blogspot.com lub sarapyzka@tlen.pl) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nabrałam chęci i na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń