dzisiaj pewnie wybrałabym marchewkę. najbardziej lubię te świeżo zerwane. umyte, obrane, chrupiące. i słodkie. ale lubię też tą ich słodycz ukryć w małych babeczkach. jesienią dodaję do nich cynamon. latem - aromat pomarańczowy.
babeczki marchewkowe
z aromatem pomarańczowym
1,5 szkl. mąki, 1/2 szkl. cukru, 1/2 szkl. oleju, 2 marchewki, 2 jajka, szczypta sody, 1 łyżeczka proszku, kilka kropel olejku pomarańczowego, ew. lukier z pudru i soku z cytryny
w jednej misce wymieszać mąkę z cukrem, sodą i proszkiem do pieczenia, w drugiej startą na grubych oczkach marchewkę, olej, olejek pomarańczowy i jajka, a następnie połączyć ze sobą. przełożyć do foremek i piec około 20 minut w 180st. przygotować lukier mieszając cukier puder z sokiem z cytryny, a po upieczeniu babeczek i lekkim ostygnięciu udekorowac ich wierzch.
I would like to invite you to follow my blog and I follow their forming a large current! may be?
OdpowiedzUsuńwww.viacomica.blogspot.com
Ano jest inaczej :))))
OdpowiedzUsuńLogo zniknęło hihi ;)
Ale jakie ładne duże zdjęcie! Wcale nie było to takie trudne co nie? :)
Pozdrawiam wieczorową porą... :*
W odpowiedzi na tak postawione pytanie odpowiem, że poproszę babeczkę z marchewką;-)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że babeczkę z marchewką :) Moja mama nagminnie piecze bułeczki z marchewią jesienną porą i potem kto się trafi to zostaje obdarowany :)))))Cudne duże zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńmoja przyjaciółka jest straszną amatorką marchewkowych babeczek, cudnie Ci wyszły te babeczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne te babeczkI! Ja to bym zjadła i jedno i drugie. Uwielbiam świeżą marchewke wyjętą prosto z ziemi, no oczywiście opłukaną. Wspaniale chrupie !:))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjecie.
OdpowiedzUsuńSwietnie wielkie te babeczki :D
A ja wybieram babeczkę z marchewką. :) Za piękny kolor. Za lukier, którego staram się unikać, ale patrze na niego uwielbiam. I za to serduszko na wierzchu też. :)
OdpowiedzUsuńPolko,
OdpowiedzUsuńjuż troszkę naprawiłam :-)
zdjęcia duże są najfajniejsze.
szarlotek,
chciałabym byc obdarowana taką bułeczką z marchewką. bardzo.
miętówka,
a ja amatorką marchewek :)
majanko,
taka świeżo z ziemi
to nawet obierania nie potrzebuje
najlepsza
Ewa,
aż takie wielkie nie są :)
Małgosiu,
najfajniejszy prócz smaku jest w nich właśnie kolor.
Kurcze, ja nigdzy nie upiekłam muffina, takiego zeby mi wyszedł, moze to dlatego ze nie mam takiej blaszki.. no nie wiem, a Twoich, każdego z osobna zazdroszcze :P
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńw sam raz na jesien:)
Bardzo lubię ciasto/babeczki marchewkowe. Ja smaruję je kremem z serka kremowego (typu philadelfia),cukru pudru, skórki i soku cytryny. A jak lubisz cytryny to koniecznie wypróbuj ten krem do ciasta marchewkowego!
OdpowiedzUsuńojej! musze wypróbować, choć nigdy nie jadłam jeszcze ciasta marchewkowego i niczego podobnego.
OdpowiedzUsuńJak Ty to zrobiłaś że tak pięknie wyrosły? Mają super kształt i wygląd też. Proszę o odpowiedź(gotujmy.blogspot.com lub sarapyzka@tlen.pl) :)
Nabrałam chęci i na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń