małe rzeczy umilają naszą codzienność. proste i piękne. układamy je na półkach lub chowamy do szuflady, składamy w kosteczkę albo codziennie kładziemy na brzegu łóżka. małe rzeczy są przytulne i ładne. jestem nieprzyzwoicie mocno zauroczona tymi wszystkimi niemowlęcymi skarbami, wzorami i miękkością. kołderką w roślinne motywy, haftowanym klasycznym albumem na zdjęcia, drewnianym proporczykiem i ostatnim ulubionym - bambusowym otulaczem z polarnym misiem i gwiezdnymi konstelacjami. lista tych ulubionych wciąż jest jeszcze niezamknięta, bo niemal codziennie znajduje coś nowego co koniecznie chciałoby się dołączyć do tej dziecięcej kolekcji. ja przepadłam. i jeśli miałabym wybrać jedną ulubioną rzecz z wyprawki małego chłopca, to pewnie byłyby to otulacze. miękkie i przytulne. na początku do ciasnego otulania, teraz do przykrywania w czasie słodkich popołudniowych drzemek, do osłaniania od słońca i jako prześcieradło w koszu mojżesza. oj lubimy je bardzo.
naszego baśniowego misia polarnego znaleźliśmy w Toto Desing. i decydowanie moglibyśmy zgubić się w tym wirtualnym sklepie na dłużej. prostota i skandynawski styl to bardzo nasze klimaty. a piękne dodatki do dziecięcego pokoju mogą skraść niejedno serce. lubimy, gdy jest tak prosto i funkcjonalnie i już uwielbiamy nasz mięciutki bambusowy otulacz, który umili niejedną senną godzinę i niejedną popołudniową drzemkę. przyjemnie jest okrywać nim mojego małego chłopca.