sobota, 2 marca 2013

nasze kuchenne czary w restauracji

dzień, gdy budzik dzwoni przed siódmą. normalnie najpewniej byłabym niepocieszona. w pośpiechu kawa, aparat do torebki, na dworze chyba -10, wybiegam bez śniadania. a później dokładnie dziewięć godzin smakowania, siekania, doprawiania, rozmawiania. (u)śmiechów i przyjemności. to moje pierwsze warsztaty, pierwszy wypatroszony pstrąg i pierwsza zjedzona krewetka. pyszny marchewkowy flan z sokiem z cytrusów i tarta na spodzie z kuskusu, ryby na kilka niebanalnych sposobów. a na deser kajmak i kasztanowy mus.
kielich musu kasztanowego z granatem i koniakiem

2 podłużne biszkopty, 250g serka ricotta,150g śmietany 30%, 100g kremu kasztanowego, 75 ml koniaku, 3 żółtka, 100g cukru pudru, pół granatu

żółtka utrzeć z cukrem, dodać ricottę. osobno ubić śmietanę z pudrem, dodać likier, krem kasztanowy i na sam koniec delikatnie wmieszać śmietanę. w kielichu układamy warstwami: pokruszone biszkopty, masę kasztanową, granaty, masę.

szef kuchni Janusz Małyszko gotuje i dekoruje, a ja jestem wdzięczna za kulinarne ciekawostki, sekrety, receptury i nieznikający uśmiech.
bardzo dziękuję gdańskiej Restauracji Pod Łososiem, markom: kamis, decare, z pierwszego tłoczenia, horeca experts.
oraz blogerkom za wspólne gotowanie i cudownej Ewie, że miała tyle energii i kulinarnego zwariowania, by to dla nas przygotować!!

40 komentarzy:

  1. Asiejka - byłam szczęśliwa, że przyjęłaś zaproszenie na moje warsztaty. Byłam szczęśliwa widząc Ciebie w akcji i bardzo cieszę się teraz, że Jesteś zadowolona;) Przekonałam się, że masz talent nie tylko do słodkości i miło mi będzie znowu Ciebie gościć w takich wytrawnych klimatach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mogę się doczekać kiedy będę mogła się pochwalić co po tej sobocie umiem. i jak zrobię tartę z kuskusowym spodem. warsztaty były najlepsze na świecie, tylko sztuki pisania o takich rzeczach jeszcze nie opanowałam.. Ty wiesz. dziękuję że mogłam tam być, patroszyć (jak słusznie zauważyłaś) nadprogramową liczbę ryb, próbować i uczyć się.

      Usuń
    2. Asiejko - Kochana Moja - ja czułam się zaszczycona, że przyjęłaś moje zaproszenie i cudownie zaskoczona Twoją radością i fachowością;) Teraz obie możemy wybrać się na halę po ryby, wrócić do domu i razem je przygotować: wypatroszyć, wyfiletować, bulion rybny nastawić i poplotkować;)

      Ja wiem... i Dziękuję!

      Usuń
  2. Moje piwrwsze warsztaty jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie było razem pichcić :) I te kopnięcia pod stołem to z czułości były, wiesz o tym, prawda? :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to tłumaczysz żebym już zaprzestała planowania odwetu?(;

      Usuń
    2. odwet przyjmę tylko w nieograniczonej ilości czekolady i uśmiechów :)

      Usuń
  4. Te zdjęcia są piękne :) I bardzo mnie zainteresowała ta tarta na spodzie z kuskusu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ann. a u Ewy znajdziesz recepturę na tą tartę :-)
      o tu: http://www.mojetworyprzetwory.blogspot.com/2013/02/moje-i-sze-warsztaty-kulinarne-w-moim.html

      Usuń
  5. That dish looks so lovely! ahh! I wanna eat it hehe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Też chętnie wzięłabym udział w takich warsztatach!

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Kilka obrazków i słów to nie wszystko, ale tylko tyle potrafię tu pokazać. to były bardzo wartościowe godziny :-)

      Usuń
  8. dla takich smakołyków złamałbym wszelkie zasady mojej diety...

    OdpowiedzUsuń
  9. przeniosłam się z Tobą w ten cudowny klimat gotowania..

    OdpowiedzUsuń
  10. Oh jak super tak popichcic i popatroszyc:) zazdroszcze!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Asiejko moja kochana, jak cudownie było Cię spotkać, porozmawiać i uściskać:* Spędzić z Tobą czas i posłuchać tych słów, którymi tak pięknie dekorujesz swój blog.
    Uściski Kochana i oczywiście mam nadzieję - do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Majanko. Koniecznie do zobaczenia.

      Usuń
  12. Takie spotkania to magia :) Gratuluję i pozdrawiam. No i życzę jeszcze wielu podobnych.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakżeby uśmiech mógł zniknąć ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda? w takiej atmosferze, i wśród tego pysznego jedzenia.. no nie da się by zniknął!

      Usuń
  14. Krem kasztanowy Bonne Maman! <3
    Piękne zdjęcia, zrobiłam się głodna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie ten. próbowałaś?

      Usuń
    2. Tak, zajadałam się tym kiedyś w Szwajcarii. Zazwyczaj w połączeniu z lodami śmietankowymi (takie małe wariacje smakowe ;)).

      Usuń
    3. ja spróbowałam tylko tak w połączeniu z serkiem, już w samym deserze. teraz żałuję, że nie zanurzyłam łyżeczki w słoiku;)

      Usuń
  15. Relacja dokładnie w Twoim stylu. Cudowne zdjęcia i opis-" a la romantic". Bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  16. widziałam u Dusi relację:)
    wspaniale warsztaty, zazdroszczę bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudownie tak podpatrzeć jako coś powstaje, można się czegoś niebanalnego nauczyć. Małe arcydzieła, szalone połączenia smaku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie tylko podpatrzeć, ale też popróbować, zrobić coś pysznego.. wspólnymi siłami:)

      Usuń