sobota, 20 października 2012

marchewki, kropki i inne takie tam

szybka kolej miejska płata figle i trzeba zaliczać przesiadki w drodze na uczelnię albo gdzieś. internet stroi fochy i trzeba cierpliwie czekać aż trochę podziała. łapię zasięg! poranki po 5 godzinach niespokojnego snu potrzebują dużego kubka kawy i kilku łyków coca coli (podobno samo niezdrowie). na zajęciach burczy mi w brzuchu, więc odliczam minuty do zjedzenia kanapki z razowego chleba spakowanej przeraźliwie wczesnym rankiem do torebki. popołudniem jabłka są obficie posypane cynamonem, a słowa między kawiarnianymi stolikami, ja mam je dla ciebie, a ty trochę dla mnie. Najmilsza mówi, że w kwestii emocji nie da się działać w opcji on/off, a ja mam wrażenie, że mi się czasem udaje. i kto tu ma rację? i czy w ogóle ktoś?


babeczki marchewkowe
i ze szczyptą cynamonu

2 jajka, 1 szkl. mąki, 1/3 szkl. oleju, 1/2 szkl. cukru, 1 łyżeczka cynamonu, 1 łyżeczka cukru waniliowego, 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia, 1 szklanka startej na grubych oczkach marchewki

piekarnik rozgrzewamy do 180st. w jednej misce mieszamy suche składniki: mąkę z proszkiem do pieczenia, cynamonem, cukrem. w osobnej misce łączymy startą marchewkę z olejem oraz jajkami. mieszamy wszystkie składniki i przekładamy do foremek wyłożonych papilotkami. pieczemy 25 minut.
czasem pakuję do torebki trochę cukierków albo pudełko z babeczkami co mają w sobie marchewki, innym razem kolorowego lizaka na patyku, książkę dla kogoś miłego. czasem piję kawę z przyjemnym nadmiarem mlecznej pianki. mam zgubione uściski między kawałkiem słońca odbijającym się w chodniku, a późną nocą nie bez gwiazd nad głową. jest herbata z cytrusami albo musem z malin. albo czerwone wino co plącze słowa. są miejsca i osoby, których nigdy bym się nie spodziewała, a na pewno nie spodziewałabym się ich blisko mnie. nie słychać stukotu obcasów, ale i tak jest dobrze.
kropki umilają. a jesień lubi umilanie. takie pokolorowane. a jak ładne rzeczy, to tylko ze ScandiLoft! i to o każdej porze roku. straszliwie to lubię!

105 komentarzy:

  1. uroczy ten pluszowy marchewek ;)
    i jak zawsze przepiękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski post, śliczne zdjęcia no i te ciastka~
    A poza tym zazdroszczę Ci tego Gdańska:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiejko, znów mnie czarujesz. magiczne słowa układają się w hipnotyzujący ciąg, tworząc niesamowitą opowieść.

    ach, te babeczki nadają dodatkowo uroku. piękne zdjęcia!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Smakowite, bardzo optymistyczne babeczki...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mi blisko do Twojej wrażliwości Asiejko!

    OdpowiedzUsuń
  7. super babeczki ,w końcu mam przepis na coś pysznego ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cuda w babeczkach i wokół babeczek. Taki mały, słodki świat.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się wyrażenie 'samo niezdrowie'.
    Za to na pewno nie opisuje ono tych słodkich babeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O jakie cudne! Kropeczki urocze, a marchewkowe muffiny z pewnością bardzo smaczne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Małe, marchewkowe co nieco w takiej oprawie, musi niesamowicie smakować. Wygląda obłędnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. piękna jesień u Ciebie się zaczęła :) marchewkowym mówię TAK!!! tak jak i tym cudom w kropeczki:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki za linka do Scandi Loft, na pewno się przyda!

    OdpowiedzUsuń
  14. Racja, mają śliczne te papilotki, szkoda tylko, że takie drogie...

    OdpowiedzUsuń
  15. Babczki śliczne, tylko takie chciałoby się jeść:)

    OdpowiedzUsuń
  16. jakie cudne! zdjęcia genialne, a muffinki muszę zrobić koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. śliczniutkie foremki! porywam jedną babeczkę <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Asiejko, uwielbiam Cię. Te zdjęcia, ten tekst...wszystko :) Ściskam cię i życzę Ci słonecznego, wesołego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  19. mm.. pysznie :)
    Internet--podobno zło konieczne? ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. uwielbiam marchwiowe wypieki, wyglądają pysznie!:)

    OdpowiedzUsuń
  21. marchewkowe babeczki zawsze się sprawdzą. w takich kolorowych papilotkach są jak mały wycinek tęczy. nic, tylko się uśmiechnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  22. A chciałam właśnie zapytać, gdzie kupiłaś tak śliczne papilotki :) Czytam Twoje posty i mam wrażenie, że czytasz w moich myślach :) Muffinek z marchewką jeszcze nie jadłam, wyglądają bardzo smacznie!

    OdpowiedzUsuń
  23. te kropkowe papierki zachwycają

    OdpowiedzUsuń
  24. Oliko, Gdańsk jest super:-))
    Karmel-itka, lubię czarowanie. bardzo.
    Agata, nawet nie wiesz jak to fajnie czytać o podobności we wrażliwości!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ola, Jea, marchewkowe są naprawdę bardzo pyszne.
    asiawhitekitchen, dziękuję i ściskam również mocno!
    Aneta, wycinek tęczy.. coś w tym jest.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tego on i off człowiek powinien się nauczyć. Mi zajęło bardzo długo i wciąż nie zawsze potrafię. Umiejętność przydaje się w pracy - niestety.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ewa, w pracy to czasem nawet jest wskazane takie działanie. a w codziennym życiu.. nie wiem. ja korzystam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak uroczo, jak ciepło i przytulnie...

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękne fotografie!Jak zawsze zachwycasz:)

    OdpowiedzUsuń
  30. O widzę nabytki z nowego sklepiku:)
    Ślicznie i kolorowo:)

    OdpowiedzUsuń
  31. mniam mniam! wyglądają przepysznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  32. zufik, to strasznie fajny sklepik!

    OdpowiedzUsuń
  33. Blado różowe foremki i błękitne są śliczne! Ja w ScandiLoft pierwsze zamówienie już zrobiłam ;) A Twoje zdjęcia Asieju, od razu poprawiły mi humor :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Smakowicie wyglądają, foremki są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  35. W Scandii mam już listę "must have" :) papilotki i słomki na pierwszych dwóch miejscach :) Marchewkowe rulez :)))

    OdpowiedzUsuń
  36. Cudowne zdjęcia:) Czym fotografujesz Joanno? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Marchewko... podoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  38. bistro mama, moja lista must have też się nieustannie powiększa!

    Ewa, straszny ze mnie foto amator!

    OdpowiedzUsuń
  39. jakie przeurocze babeczki! <3
    aż z chęcią bym Ci wykradła jedną taką (w tym różowym 'wdzianku';D)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kocham pluszowego Pana Marchewkę.

    OdpowiedzUsuń
  41. Przeurocze! Słodko i zdrowo, bo marchewkowo:)

    OdpowiedzUsuń
  42. chciałabym czasem podziałać w emocjonalnej opcji off, ale niestety bycie on bierze górę zawsze, nieustannie plącze myśli i słowa [gorzej niż wino. chociaż chętnie wypiłabym je z Tobą].
    Dobrze, że dziś świeci słońce i można wyjść na długi spacer gdzieś na koniec świata. Wezmę ze sobą Twoją babeczkę.
    ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  43. Już chyba wszyscy poza mną mają te śliczne foremki... nie podoba mi się to :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Pragnę zaznaczyć iż posiadam tożsamego Pana Marchewkę, który od poniedziałku do piątku o godzinie 6:40 wyrusza ze mną w wyprawę przez dziwnie niezaspane miasto.
    Może upiekę mu dziś takie babeczki? ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Od dawna czaję się na coś z wykorzystaniem marchewki :) Wyglądają świetnie, a do tego śliczne foremki :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Jak zwykle magicznie u Ciebie
    pysznie wygladaja, chetnie bym zjadla :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Foremki masz śliczne, a babeczki bardzo zachęcające :)

    OdpowiedzUsuń
  48. piękne zdjęcia, zakochałam sięw tych foremkach :))
    i też mam takie pluszaka, tylko że Pana Brokuła :D

    pozdrawiam, udanego słonecznego weekendu! :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Rozweselające Kropki na jesień :)
    CZekam właśnie na stepmelek ze ScandiLoft. :>

    OdpowiedzUsuń
  50. Bardzo fajne marchewkowe babeczki w śliczne kropeczki:)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  51. Najmilsza mówi, że w kwestii emocji nie da się działać w opcji on/off, a ja mam wrażenie, że mi się czasem udaje. - Najmilsza się uczy kontrolować włącznik :)
    Kocham te groszkowe papilotki, lepkość tego postu,
    ściskam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi też się udaje. czasem chciałabym ten włącznik zepsuć.

      Usuń
  52. Zwyczajnie, nie mogę się nie uśmiechnąć :):)!!! PS eSkAeM-ka? Przypomniałaś mi moje podróże z Żabianki do Sopotu... to były czasy! Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
  53. Podobają mi się te kropko-foremki :). I marchewka jest słodka :)!

    OdpowiedzUsuń
  54. A ja uwielbiam Twoje uśmiechnięte, kolorowe babeczki, uwielbiam jesień i uwielbiam cynamon.

    OdpowiedzUsuń
  55. ciasto marchewkowe tak bardzo mi posmakowało, że z przyjemnością spróbuję takich muffinek :)
    przepiękne zdjęcia! :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Lubie kropki i wypieki marchewkowe lubie :)Tak bardzo pasuja do jesieni, slonca i kolorow na drzewach. I pamietam, jak mi na zajeciach tez w brzuchu burzalo, tak glosno, ze cala sala slyszala, a ja patrzylam tylko na zegarek, aby zjesc cos dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  57. Znow tu wpadłam na chwilkę przed wyjściem z domu... i się rozmarzyłam...ach, te kropki... :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Śliczne babeczki, śliczne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  59. cudne kolorowe papilotki i idealne babeczki

    OdpowiedzUsuń
  60. Fantastyczne są te kropeczki, chyba dzięki Tobie polubię ScandiLoft.
    Marchewkowymi babeczkami można sobie umilić czas. Ja najbardziej lubię z kremem z serka śmietankowego, chociaż w wersji bez kremu też bym się cieszyła.
    Figle z skm..szkoda słów.
    Cola i kawa? Skąd ja to znam :)
    Pozdrawiam,
    T.

    OdpowiedzUsuń
  61. Robiłam wczoraj podobne babeczki:). Są niebiańskie i takie... jesienne:)

    OdpowiedzUsuń
  62. Asiejka, opowiadali dzisiaj w radiu o problemach z komunikacją w Trójmieście i myślałam o Tobie. Ale masz pluszową marchewkę, o której marzę więc musisz dać radę :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Miło się do CIebie zagląda, wszystkie zdjęcia są takie po prostu, niewymuszone, wdzięczne i ...och. :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  65. Ania, lubimy na koniec świata. i pić wspólnie wino. bardzo.
    `Chuck, mój nigdzie nie wyrusza, ale mocno go lubię. wersja big też jest w moim pokoju, tylko w drugim mieście.
    muffinka, o! może to właśnie polega na kontroli włącznika.
    La Parapet, SKMka!:-))) żabiankę i sopot też mijam, czasem też się tam zatrzymując.

    OdpowiedzUsuń
  66. burczymiwbrzuchu, polub koniecznie:-)) kiedy niedługo je upiekę - wtedy na pewno dodam na wierzch śmietankowy serek. pozdrawiam bardzo mocno!
    Marta, daję radę!

    OdpowiedzUsuń
  67. Marchewka w tle jest w deseczkę - akurat jak szyta dla Karotkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  68. Przeurocze, aż szkoda zjadać ;)

    OdpowiedzUsuń
  69. bajkowo, kolorowa, normalnie jak nie jesień... stosownie do dzisiejszej aury optymizmu pełnej :)

    OdpowiedzUsuń
  70. nigdy w życiu nie jadłam ani ciasta ani babeczek marchewkowych więc muszę koniecznie spróbować! :))

    OdpowiedzUsuń
  71. Od razu mi się gęba uśmiecha :)). Pysznie wyglądają Twoje babeczki i ta pozytywna ikeowa marchewa w tle :)).
    Asiejko, jak dobrze, że jest Twój blog!

    OdpowiedzUsuń
  72. kradnę przepis z premedytacją!
    Asiejko, wywołałam Cię do zabawy (7 nieznanych nam dotąd prawd o Tobie) jeśli jednak nie lubisz takich rzeczy, to oczywiście rozumiem!
    ściskam ciepło z zalanego mgłą Torunia
    A.

    OdpowiedzUsuń
  73. zemfiroczka, o właśnie!:-))
    Evitaa, jak dobrze, że są takie miłe słowa! Twoje.
    blog okularnicy, Gdańsk dzisiaj też jakoś za mgłą. ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  74. Śliczne są te foremki! Takie radosne i optymistyczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  75. Asieju droga, otaagowałam Cie :)
    http://relishmeals.blogspot.de/2012/10/100-monday-maslane-placekes-jubileusz.html

    OdpowiedzUsuń
  76. super babeczki, ja piekłam wczoraj całe ciasto, uwielbiam takie smaki:)

    OdpowiedzUsuń
  77. Asiejko, to już chyba jakaś plaga z tym niedospaniem.. Ja odrobiłam straty w niedzielę, a tak to codziennie 5 godzin snu :-)

    OdpowiedzUsuń
  78. ciasto marchewkowe naj! Muffinek jeszcze nie próbowałam, ale muszą być równie pyszne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smakują tak samo, tylko w wersji mini i na jeden raz!

      Usuń
  79. Jak tutaj słodko... na pewno będę zaglądała częściej :))
    Zapraszam też do siebie... www.jej-czekoladowe-serce.blogspot.com :))
    Pozdrawiam ;**



    OdpowiedzUsuń
  80. Kropeczki wspaniałe! Przepis ciekawy!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  81. nigdy nie należałam do tych, którzy potrafią on w sprawie emocji zrobić, za to do łasuchów jak najbardziej :), bardzo apetyczne te Twoje babeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  82. miałam na myśli off, blondynka jednak ze mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  83. poprawiły mi humor te babeczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  84. Z ogromną przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia i czytam Twoje teksty. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  85. Piękne papilotki. Robisz cudowne zdjęcia. Bardzo klimatyczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  86. zdjęcia które robisz są doskonałą przyprawą do Twoich wypieków:)

    OdpowiedzUsuń