poniedziałek, 6 lutego 2012

maliny w kisielu, rodzynki w ciastku

czasem bywam spragniona słów w mojej skrzynce. brakuje mi rozkosznie pogubionych liter, splątanych nitkami z czerwonej szpulki. tych chwil oczekiwania, uśmiechów pod nosem. ale wiem też, że nie można za nimi tęsknić za mocno, bardziej wolę tęsknić za radosnym wyrazem twarzy i brzmieniem głosu, za przyjemnymi gestami, dołeczkami w policzkach. wolę herbatę kubek w kubek albo ciastko schrupane między jednym słowem, a trzecim uśmiechem.
kisiel z malinami
a maliny z naszego ogrodu, latem wrzucone do zamrażarki; malutkie pestki zgrzytają między zębami, a kisiel ciepły i kojący ugotowany przez Mamę

pełnoziarniste ciasto cytrynowe
upieczone na umilanie nauki do egzaminów (już wszystkie zdane!), mocno cytrynowe, ze startą skórką i cukrową skorupką na wierzchu, pachniało cudnie i zniknęło w zastraszająco szybkim tempie /składniki takie najprostsze: mąka pełnoziarnista (1,5szkl.), 2 jajka, masło (1/2 szkl.), cukier (1/3 szkl., trochę do posypania), sok i skórka z cytryny - a to wszystko wymieszane przełożone do niewielkiej foremki, pieczone w 180st ok. 20 min.

maślane kruche ciasteczka (prawy górny róg)
do maczania w herbacie, do chrupania, zjadaliśmy w pewien środowy wieczór, gdy były jeszcze ciepłe /mąka+cukier+masło+jajko..
 
ciasteczka owsiane z rodzynkami (lewy dolny róg) /przepis wkrótce na blogu
prawie bez cukru, dlatego obsypane pudrowym puchem, z dużą porcją rodzynek i chrupiących orzechów laskowych wyłuskanych przez Tatę

a książka, pastele i różowe wstążki.. to kolory, których potrzebuję, których szukam i znajduję i ciągle mi mało! :-) to zupełnie tak jak tych liter i słów...

87 komentarzy:

  1. Widzę Asiu, że spać nie możesz :)
    w dalszym ciągu trzymam kciuki za egzaminy!
    miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki za egzaminy :) Śliczne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja trzymam kciuki Asiejko!
    Malinki - mniam :) U mnie ostatnio tort był z malinami.
    A zdjecia i kolory u Ciebie zawsze takie ładne. :)
    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Przesłodko dziś u Ciebie! A maliny w kiślu to wielkie mniam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale pyszności tam podjadasz sobie;) Powodzenie na egzaminach:) Ja własnie zbieram się na swój.. jakoś to będzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z niecierpliwością czekam na ciasteczkowy przepis! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj jakie mniam i mniam :D i kisiel i ciasto takie lubię

    OdpowiedzUsuń
  8. trzymam kciuki, Kochana!
    ach, cudowny post. z takimi smakołykami, jakie opisujesz, egzaminy zdasz na same piątki!
    Trzymaj się ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. ..i o to chodzi, by szukać, szukać, wciąż szukać..

    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. ika, bezsenne noce bywają inspirujące!;-)
    atina, Majana, dziękuję Wam za kciuki (już można puścić) i za dobre słowa!
    J., będzie będzie, niedługo!

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej Asiejka, ciekawy jest ten przepis na ciasto cytrynowe. Ostatnio do wszelkich mozliwych ciast dodaje make pelnoziarnista. Zdjecia jak zawsze - pelne specyficznego nastroju :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jejku, jak błogo. Chętnie usiadłabym w miłym fotelu, zagryzając gorący kisiel ciasteczkiem :)

    Ciepłego dnia :D

    OdpowiedzUsuń
  13. mnie również mało i wciąż, i wciąż;)pociesze Nas troszkę..niecały miesiąc i przywitamy słoneczny(mam nadzieję) marzec;)
    dobrych dni Asiu!
    m.

    OdpowiedzUsuń
  14. U Ciebie jak zwykle jakoś tak nostalgicznie... na wszystko mam ochotę łącznie z pastelami... pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja także nazamrażałam dużo owoców i teraz korzystam z dobrodziejstw swoich zapasów.
    Lubię tutaj bywać u Ciebie Asiejko, choć nie zawsze mam czas, żeby się wpisać to wspaniale "bawisz" się słowami :)
    Ja ostatnio uzupełniam swoje zaległe wierszyki które kiedyś miałam je na innej stronie :)

    Uwielbiam takie ciasteczka. Można je długo przechowywać i są wspaniałym kołem ratunkowym na nagłą wizytę znajomych lub rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Malinki są też na szyi ;-P

    OdpowiedzUsuń
  17. Cieszę się,że wszystko elegancko zdane! Gratki! Twoja notka inspirująca...kisiel z malinami domowymi, ciasteczka, ciasto. cudowne zdjęcia i nastrój....Ach!
    Trzymaj się cieplutko w te mrozy!

    OdpowiedzUsuń
  18. Maślane ciasteczka, dobre dla każdego. Nawet dla osób, które za masełkiem nie przepadają. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kisiel z malinami, dobro narodowe!
    Dziękuję, że mi o nim przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Lucky you to have raspberries growing in your garden. All types of berries are sold very expensive here.

    OdpowiedzUsuń
  21. Alizea, ja też podmieniam ostatnio tą mąką wszystko co się da..;-)
    Monisia, oby jak najbardziej słoneczny.
    Grażyna, miło jest mi niezwykle, że lubisz i że bywasz.. uśmiechy!

    OdpowiedzUsuń
  22. Malinowy kisiel? Chyba sobie zrobię. Oj zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak kisiel to najlepszy domowy! Gratuluję zdanych egzaminów:)

    OdpowiedzUsuń
  24. kabamaiga, koniecznie z dużą ilością owoców..:-)))

    Mama Alergika, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam Twoje kolory. kolor paznokci też. a za malinami tęsknie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dusia, ja mam maliny w mojej gdańskiej zamrażarce!! wpadasz? ;-D

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak kolorowo.. od razu robi się cieplej :) A znalazłam ostatnio w szufladzie zbłąkany kisiel i w zamrażarce też mam letnie maliny z ogródka. To będzie kisiel z malinami :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Barbara, tu nie może być inaczej. kolory to moja energia. cieszę się, że i Ty spróbujesz kisielu z malinami.

    OdpowiedzUsuń
  29. pięknie:) kolory fantastyczne, a kisiel malinowy jest pyszny!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  30. u mnie w zamrażarce maliny też są, chociaż już niewiele zostało... ale bardzo pomagają w takie zimne dni :-) dodają energii ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. jak tu cieplutko na tym Twoim blogu!

    OdpowiedzUsuń
  32. Dominika, dodają uśmiechu!:-)

    OdpowiedzUsuń
  33. uwielbiam twoje wpisy bo są bajkowe:)
    zdjęcia sa piękne, niby nic, uchwycone najzwyklejsze rzeczy ale opisy do nich sprawiają ze to wszystko staje sie realne:)

    ja czekam na przepis na te ciasteczka:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Chciałabym zjeść takie ciastko i kisiel z malinami, które uwielbiam, ale mam tylko takie w słoiczku. I tak, masz cudne kolorki na blogu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. kisiel z malinami uwielbiam :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Przepiękne i przepyszne puzzle. Gratuluję egzaminów. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Asia, są całkowicie najzwyklejsze;-)

    Don'tforgettosmile, myślę sobie, że z takich w słoiczku też można przygotować pyszny kisiel. tylko już więcej nie dodawać cukru.

    OdpowiedzUsuń
  38. Kocham zdjęcia z Twojego bloga :-)
    I lubię takie nieśpieszne, leniwe wpisy. O smakach, o życiu. Zimowe trele-morele :-)

    Pozdrawiam,
    Mrs. S.

    OdpowiedzUsuń
  39. twoje zdjęcia są takie cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
  40. "Ciepło się robi na duszy", czytając takie miłe słowa... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  41. od razu zrobiło mi się cieplej, kiedy do Ciebie zajrzałam :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Pyszne ciasteczka, a zdjecia i wstążeczki urocze:)

    OdpowiedzUsuń
  43. Gratuluję zdanych egzaminów!

    OdpowiedzUsuń
  44. Gratuluję zdanych egzaminów i czekam na przepis ciastek owsianych. Pozdrawiam. chnya13

    OdpowiedzUsuń
  45. Asiejko tak słodko tu i przytulnie :) Mało tęsknoty Ci życzę i dużo radości :)

    OdpowiedzUsuń
  46. U mnie też kisiel dziś ale wiśniowy,to jest super pomysł na zimne dni:-)

    OdpowiedzUsuń
  47. Chciałabym mieć własne malinki, uwielbiam je. Zrywam czasem na opuszczonej działce niedaleko dziadka, a wiadomo - kradzione najlepiej smakuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ja też trzymam zapas malin w zamrażalniku ;-) Malinowy kisiel - pychota !

    OdpowiedzUsuń
  49. grauluję zdanych egzaminów! Ja również mam juz wszystko za sobą i nic w sesji poprawkowej, yeah! ;)
    Ciasteczka na pewno wyprobuje.
    Bardzo fajne zdjecia :>

    OdpowiedzUsuń
  50. wiesz jak ja uwielbiam Twoje posty, zwłaszcza zimą, za kolory, za klimat, za ciepło...i za ciastka;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Kisiel z malinami i kolory pastelowe <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Kiedy czytam Twój post, mam ochotę siąść przy ciepłym piecu z kisielem i takim maślanym ciasteczkiem. I od razu robi się cieplej na sercu :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Udane wypieki jak nic wieszczą piątki :)
    Zgadłam? :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Takie słowa i uśmiechy między jednym ciastkiem a kolejnym :) Nawet bez ciastek cieszą.

    OdpowiedzUsuń
  55. gratuluję zdanych egzaminów-szybko się uwinęłaś:)
    a ciastka i kisiel biorę w kolorowo!!!

    OdpowiedzUsuń
  56. Słodko tu u Ciebie i kolorowo!
    Mrozy przestają być straszne z takimi przysmakami :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Mr. & Mrs. Sandman, jeju.. jak miło!
    klliisiaa, cieszę się, że Ci się podobają..
    cicatriz, klimaciarskie..:-)))
    horneja, dzięki!
    chanya13, jeszcze chwileczkę..
    Mar, to działa obustronnie. ja uwielbiam Twoje.
    Cytrynka, a przecież tak niewiele trzeba by mieć te chwilę przyjemności..
    Tylko Spróbuje, dni były różne..(;

    OdpowiedzUsuń
  58. Ja właśnie rano myślę o wszystkim poza nauką i nawet kiedy od egzaminu dzielą mnie tylko godziny odsuwam w czasie moment rozpoczęcia nauki. Stąd śniadania przygotowane nie tylko dla mnie, ale i wszystkich współlokatorek ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. Siadam zatem z kubkiem grejfrutowej herbaty i częstuję sie ciasteczkami owsianymi.

    OdpowiedzUsuń
  60. jestem zdecydowanie kisielomaniakiem :)

    pozdrawiam i trzymam kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
  61. o rany,jak tu wszystko pieknie i pysznie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  62. kisiel uwielbiam i teraz będzie za mną chodził do skutku :) słodko u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  63. Ty się nie powinnaś nazywać "asieja" - "cookie monster" - to idealny pseudonim ;)
    Mhmmm niom niom...

    OdpowiedzUsuń
  64. z każdym kolejnym przeczytanym słowem, obejrzanym zdjęciem robię się coraz bardziej głodna :) najpierw kisiel z malinami - myślę sobie 'mniam, malinki o tej porze roku', potem ciasto cytrynowe.. myślę sobie - jeszcze lepiej, pyszności! a tu kilka linijek niżej o kruchych ciasteczkach - ich też bym chętnie spróbowała. o matko, wszystkiego bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Bardzo miło i przytulnie :-) Będziemy zaglądać :-)
    Pozdrowionka ciepłe :-)

    OdpowiedzUsuń
  66. jak słodko :)
    Rozczulają mnie takie ciasteczka na brzeg kubka czy filiżanki :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Same pyszności, mnóstwo kolorów. Cieplutko :))

    OdpowiedzUsuń
  68. Twój blog ma bardzo miły klimat, pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  69. Same pyszności. Ile ja bym teraz dała za maliny zerwane prosto z krzaka ;)

    OdpowiedzUsuń
  70. ujęcia jak zwykle kradną moje serce:) pięknie!pozdrawiam! a za malinami szaleje:D polecam deser, który zrobiłam http://mystrengthduration.blogspot.com/2012/01/raspberry-pure-pleasure.html współlokatorzy byli zachwyceni no i objedzeni:P
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  71. I pięknie słowa Asi. Wisienka na torcie :*

    OdpowiedzUsuń
  72. mhm maliny:) Przypomina mi się, że niedługo wiosna, a potem lato i...świeże maliny:)

    OdpowiedzUsuń
  73. To ty robisz te zdjecia ? :o <3
    fajny blog pozatym napewno cos mi sie przyda z tad :D
    http://chruum.blogspot.com/
    odwiedz moj jak ci sie chce :)

    OdpowiedzUsuń
  74. Śliczne paznokcie i dłonie :) A ciacho-zaczepka na kubek CUD-NE!

    Dużo ciepła ślę, Asiejko :)

    OdpowiedzUsuń
  75. Kisiel z malinami to mój klasyk!
    Twoje wypieki są śliczne. Podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  76. zawsze jak tu wchodzę to czuję się jakbym wkraczała do innego, magicznego świata :) i zawsze pojawia się uśmiech lub zamyślenie po przeczytaniu Twoich słów...

    OdpowiedzUsuń
  77. Pięknie tu. Cudowne zdjęcia! :)
    Jestem tu nowa, ale na pewno zagoszczę na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  78. Kiślu wieki nie jadlam :) piękne zdjęcia, bardzo tu klimatycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  79. Karotkowa masz dar do budowania nastroju na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  80. ech, kisiel malinowy...z niecierpliwością czekam na lato:)

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń