piątek, 4 marca 2011

babeczka z gwiazdką dla Siostry

gubię sny i chowam stopy w ciepłych różowych kapciach. w zaspanych myślach skrywają się plany na nowy dzień. woda bulgocze w czajniku, przywołując na myśl zapach kawy, która za chwilę obudzi mnie do życia. jest coraz więcej powodów do uśmiechu i coraz mniej czasu. o 7 nad ranem piekę babeczki dla Siostry, na uśmiech, na nasze wspólne chwile, których jest wciąż (za) mało.



babeczki czekoladowe
z waniliowym jogurtem i rumowym aromatem

1,5 szkl. mąki
1/3 szkl. cukru
szczypta sody
łyżeczka cukru waniliowego
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

1 jajko
250ml jogurtu waniliowego (do picia)
1/2 tabliczki mlecznej czekolady
2 paski gorzkiej czekolady
1/2 szkl. masła (zamiennie oleju)
olejek rumowy

1/2 tabliczki mlecznej czekolady (50g)
cukrowe gwiazdki do dekoracji


piekarnik rozgrzać do około 180st. wymieszać w misce suche składniki czyli mąkę z proszkiem, sodą i cukrem. czekoladę roztopić (np. w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej), podobnie zrobić masłem, przestudzić. jajko wymieszać z jogurtem, dodać kilka kropel ulubionego aromatu. połączyć mokre składniki i zmieszać je łyżką z suchymi. mają być tak niedokładnie zmieszane, z grudkami. przełożyć do foremki i piec około 20 minut. pozostałą część czekolady także stopić i polać nią upieczone, ostudzone lekko babeczki, posypać gwiazdkami.

72 komentarze:

  1. lubię takie poranne pieczenie...

    OdpowiedzUsuń
  2. oddałabym wiele za taką babeczkę:) piękne Asiejko:) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie mieć taką babeczkę ale jeszcze fajniej mieć Siostrę!
    (siostra dwóch braci)
    asiami

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka babeczka od Siostry-bezcenne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Musiała się ucieszyć, bo ja uwielbiam słodkie upominki ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja Siostra ma z Tobą dobrze, Asiejo ;) A babeczkę taką ja ta na zdjęciu, to bym spałaszowała już teraz ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie mieć taką Siostrę :) Moja jest 7 lat młodsza i ma totalnie inny charakter niż ja, dlatego nie jesteśmy ze sobą zbyt zżyte...

    Ślicznie wyglądają babeczki ozdobione takimi gwiazdkami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. o "7 nad ranem" ;) dla mnie to już późne rano, kiedy biegnę do pracy.

    Piękny prezent!!
    Uściski ;) i leniwego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też chcę więcej powodów do uśmiechu...
    Babeczka dla siostry... - niezmiernie miłe

    OdpowiedzUsuń
  10. babeczka wygląda nieziemsko, a ja zazdroszczę Ci dobrych kontaktów z siostrą, bo niestety, ja z moją takich nie mam. co prawda, jest między nami 10 lat różnicy, ale to nie powinno stać na przeszkodzie.

    niesamowicie ozdabiasz te babeczki.. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam siostry i nie ma mi kto upiec takich babeczek...:(

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś w tym jest - ja też lubię wypiekać rano:), a siostry mam 3, ale niestety mieszkają daleko:( i tylko wirtualnie dzielę się z nimi moimi wypiekami:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niezwykle poetycki wstęp, a ciasto naprawdę jak z marzeń :)
    http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  14. Babeczki piekne, az zazdroszcze twojej Siostrze. I tego, ze dostaje takie smakolyki, i tego, ze jestescie ze soba tak blisko.
    A 7 nad ranem to dla mnie, skowronka wstajacego o 5, wcale nie "nad ranem", tylko juz dzien :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O, to coś dla mojego Zielonookiego, on uwielbia wszystko, co czekoladowe... zgapię od Ciebie i mu kiedyś zrobię... mogę?

    OdpowiedzUsuń
  16. chciałabym otrzymać taką babeczkę :) cudo.To musi być przyjemne być obdarowanym przez Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie ma ta Twoja siostra! :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. czułam ich zapach już na klatce schodowej...
    Kocham Cię Siostrzyczko :*
    (i to nie tylko z powodu tych babeczek) ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. chwil z siostrą nigdy za wiele a towarzystwo babeczek tylko je uprzyjemnia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatnio b.mało czasu u mnie na kucharzenie.

    a babeczkę z gwiazdką zjadłabym

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajne te babeczki. Siostrze na pewno smakowały :)
    Ładnie piszesz Asiejko:)
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piekna babeczka:) Tez bym taka zjadla z przyjemnoscia:) Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zacząć dzień taką babeczką... cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  24. mmm, pyszności!Fajna rzecz z rana :)

    OdpowiedzUsuń
  25. też mam siostrę-młodszą ale jeszcze specjalnie dla niej nic nie upiekłam (wstyd mi) za to kupuję jej zawsze jak do niej jadę jej ulubiona kawę :))

    OdpowiedzUsuń
  26. nie ma to jak Siostra, nie? a Ty na pewno jestes swietna siostra Asiejko! :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. super tak wstać rano i od razu zrobić coś konkretnego! i pysznego zapewne :)

    OdpowiedzUsuń
  28. wygląda pięknie, spędzone chwile razem bezcenne, ale 7 rano to zdecydowanie nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Za pięć siódma mielę kawę. Sączę ją do w pół do ósmej. Do pracy na w pół do dziewiątej. Nie ma szans na poranne pieczenie, a szkoda ...

    OdpowiedzUsuń
  30. Asieja,

    jak zwykle cudowne i z sekretnym składnikiem. Tym razem jogurt waniliowy!

    OdpowiedzUsuń
  31. chętnie bym rozpoczęła swój dzień taką babeczką :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Asiej dziś sie normalnie dobiłam smakowo. Te karmelizowane pomarańcze, ale bez czekolady, trzeba zjesc na toście z pasztetem, albo pieczenia.
    Matko jedyna, jak to smakuje ach

    OdpowiedzUsuń
  33. Asiej dziś sie normalnie dobiłam smakowo. Te karmelizowane pomarańcze, ale bez czekolady, trzeba zjesc na toście z pasztetem, albo pieczenia.
    Matko jedyna, jak to smakuje ach

    OdpowiedzUsuń
  34. Asiu, masz zawsze fajne opisy, ale ten jest naprawdę wyjątkowy, po prostu tyle różnych rzeczy ujęłaś tak subtelnie, jestem pod wrażenie Twojej retoryki ...

    A babeczki wyglądają pysznie ... pozdrawiam i miłego weekendu Wam życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiesz, że ja też lubię tak rano, zaspana szwendać się po kuchni? Takie babeczki to prawdziwy skarb, taka siostra też.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ależ to przyjemnie brzmi i wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Wspaniała słodka przyjemność!

    OdpowiedzUsuń
  38. asiami,
    może i Twoi bracia mówią, że fajnie miec taką siostrę? :-)

    Mirabelko,
    moja jest starsza też kilka lat i charaktery mamy różne. co nie przeszkadza, by czasem po prostu pobyc razem i cieszyc się tą chwilą.

    Maggie,
    5 rano?!

    Margarytko,
    bardzo proszę :-)

    SiS,
    :-*

    anytsujx, dziękuję..

    OdpowiedzUsuń
  39. Dziękuję za pokazanie drugiej strony.
    Jutro rano (wspólny niedzielny poranek) planujemy upiec babeczki.
    A dziś idziemy kupic mufinki...
    Zapraszam do domu z naszych dłoni na Kawusię...

    OdpowiedzUsuń
  40. Twoje babeczki niejedną osobę wprawiłyby w dobry nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  41. To chyba najlepszy przepis jaki znalazłam w necie.
    Zrobie je na urodziny mojej siostry już 16 marca ^^

    OdpowiedzUsuń
  42. dzięki takim babeczkom uśmiech jest gwarantowany. o 7 rano? podziwiam, ja o 7 z trudem robię sobie kanapki :)

    OdpowiedzUsuń
  43. MNIAM! Muszą być przepyszne!

    OdpowiedzUsuń
  44. A miałam ograniczać czekoladę... I co? Nic z tego! Zrobię je i ze smakiem zjem.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Śliczne takie z tymi gwiazdeczkami :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Super wygląda ta babeczka, a na te cukrowe gwiazdki poluję już od jakiegoś czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Właśnie, ciekawe jakby to było mieć siostrę. Niby przyjacióły tak jak siostry, ale to chyba nie to samo, a już najbardziej, to bym chciała mieć starszego brata:D A co do muffin, to ostatnio zaczęłam mniej od nich wymagać i cieszyć się właśnie tymi prostymi (ostatnio o smaku cappuccino z chałwą), ale zjeść je z fajnym jogurtem czy serkiem:) A Twój blog jeszcze bardziej do tego zachęca. Docenić ciastko:) Każde. Tak pewnie brzmiałaby społeczna akcja w Twoim wydaniu, do której z chęcią bym się przyłączyła (tylko do tego trzeba dojrzeć, a więc powoli dojrzewam;)).

    OdpowiedzUsuń
  48. Asieja, chcę taką foremkę na muffiny! :)

    OdpowiedzUsuń
  49. :)) pysznie wyglądają!i gwiazdki też:)
    Nareszcie kupiłam sobie foremki na muffiny i nie mogę się doczekać ich użycia;) obiecałam sobie jednak,że najpierw skończę mój projekt-kalendarz. Wkrótce zatem się pojawią bananowe muffiny z kawałkami czekolady;)
    uściski!
    J.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja uskuteczniam raczej nocne pieczenie, babeczki muszą smakować cudownie, ta wanilia i rum...

    OdpowiedzUsuń
  51. 7 rano to idealna pora na pieczenie:) tez to lubie :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Jesteś wspaniała. Komu by się chciało o 7 rano zabierać za pieczenie? Jesteś wspaniała:)
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  53. O poranku zostać obudzoną wspaniałym zapachem ciepłych babeczek i aromatycznej kawy...

    OdpowiedzUsuń
  54. Słodkie pomysł i śliczne te gwiazdeczki...:)

    OdpowiedzUsuń
  55. mmm ;]
    piękne babeczki.
    podarki pieczone, domowe i od serca znaczą więcej niz najdroższe diamenty...

    OdpowiedzUsuń
  56. Babaczeki pyszne...ale ja zazdroszczę Ci siostry, której nigdy nie miałam...

    OdpowiedzUsuń
  57. Za każdym razem kiedy do Ciebie powracam, potwornie żałuję, że mam tak mało czasu, że nie mogę bywać u Ciebie codziennie... Uwielbiam Twojego Bloga i Twoje przepisy. Twoja rodzina i przyjaciele, to prawdziwi kulinarni szczęściarze:)

    OdpowiedzUsuń
  58. na pewno siostra się ucieszyła na takie pyszne babeczki (:

    OdpowiedzUsuń
  59. pozazdroscić siostrze takiej kucharki w domu :)
    Ściskam
    Szana :)

    OdpowiedzUsuń
  60. takie domowe slodkie podarki sa najmilsze:) babeczka cudna:)

    OdpowiedzUsuń
  61. Jak tu słodko, a zarazem czekoladoowo..

    Pozdrowienia (www.przysmakiewy.pl) - Biedr_ona.

    OdpowiedzUsuń
  62. cudnie, siostrowo, czekoladowo... w takie ranki chce się wstawać... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  63. Czekolada i aromat rumowy brzmi przepysznie :) A skoro pieczone były o 7 rano, to musi być w nich i sporo serca.

    OdpowiedzUsuń
  64. Podziwiam za poranne wstawanie, by upiec ciastka! Choć dla sprawienia bliskim radości, warto czasem poświecić trochę snu...:) Babeczki czekoladowe... mmmniam!:)

    OdpowiedzUsuń
  65. upiekłam :) z małymi modyfikacjami: jogurt czekoladowy (waniliowego brak niestety...) + łyżka miodu. zjadłam jedną na ciepło, bardzo dobra! czekam aż ostygną :)
    świetny blog, fajne proste przepisy, klimatyczne zdjęcia i krótkie poetyckie notki... tak 3 maj! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  66. Upiekłam je wczoraj, są niesamowicie pyszne! :)
    Obserwuję. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń