o 6 nad ranem dzwoni budzik. uciekające leniwe minuty, pachnąca kawa na stoliku. kilka planów na nowy dzień, kilka wspomnień z wczoraj. uśmiech, który prawie nie znika. spacery, gdy liście szurają pod butami. wieczorne niebo pełne kolorów. pudełko ciastek dla Kogoś. lubię jesień.
spiralki orzechowo malinowe
2 szkl. mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
120g miękkiego masła
1 szklanka cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 / 4 szklanki dżemu malinowego
1 / 4 . posiekanych orzechów włoskich
1 jajko
Przesiać mąkę i proszek do pieczenia. Zmiksować razem masło, cukier i jajka, aż masa będzie puszysta. Dodać ekstrakt waniliowy. Stopniowo dodawać mieszankę mąki z proszkiem do pieczenia , mieszając, aż składniki się dobrze połączą. Rozwałkować ciasto do formy prostokąta. Ciasto wysmarować dżemem i posypać orzechami. Mocno zwijać, jak roladę, wzdłuż dłuższego boku. Owinąć roladę w papier i przechowywać w lodówce przez kilka godzin. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Roladę pokroić ostrym nożem w plasterki. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok 8 minut na złoty kolor. /cytuję moje co nieco
spiralki orzechowo malinowe
2 szkl. mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
120g miękkiego masła
1 szklanka cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 / 4 szklanki dżemu malinowego
1 / 4 . posiekanych orzechów włoskich
1 jajko
Przesiać mąkę i proszek do pieczenia. Zmiksować razem masło, cukier i jajka, aż masa będzie puszysta. Dodać ekstrakt waniliowy. Stopniowo dodawać mieszankę mąki z proszkiem do pieczenia , mieszając, aż składniki się dobrze połączą. Rozwałkować ciasto do formy prostokąta. Ciasto wysmarować dżemem i posypać orzechami. Mocno zwijać, jak roladę, wzdłuż dłuższego boku. Owinąć roladę w papier i przechowywać w lodówce przez kilka godzin. Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Roladę pokroić ostrym nożem w plasterki. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok 8 minut na złoty kolor. /cytuję moje co nieco
Uśmiech, który nie znika :)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia Asiu
M.
urocze ciasteczka:) ach pochrupalabym takich pysznosci:)
OdpowiedzUsuńMilego dnia:)
Z orzeszkami... Uwielbiam ciasteczka z orzechami. Z dżemem zazwyczaj robię ciapke w środku ciasteczka. Podobaja mi sie takie twoja zawijanki.
OdpowiedzUsuńjuż wiem do czego wykorzystam moja konfiturę malinowa ;) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńnabralam ochoty na te ciasteczka:)
OdpowiedzUsuńOh, pysznie wprost!
OdpowiedzUsuńJa też lubię pudełko ciastek dla kogoś...
OdpowiedzUsuńZapomniałaś Kochana ten dżemik dopisać...
Wciąż nieznikającego uśmiechu...:)
Jesień u Ciebie brzmi tak ciepło...
OdpowiedzUsuńSpiralki to kolejne ciasteczka do kolekcji z Twojej magicznej cukierni.
Pozdrawiam słonecznie.
;) optymistko jesienna... choć dziś za oknem pięknie, a w tle leci bajeczna muzyka... jest miło... mimo tego, że praca, że budzik dzwonił u mnie również :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłej środy :) i smacznych ciasteczek :) ja zakupiłam dziś swój ulubiony Grzech ;D półfrancuskie z serem... w pewnej piekarni... bosko... ;)
Teraz tylko czekam aż śniadanko przetrawi i przyjdzie czas na kawkę :)
podrzuć Asik jedną spiralkę do kawki... rozgrzewam się kawką bo wieje u nas okropnie... a przynajmniej słońce świeci :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Ja też uwielbiam jesień, właśnie taką jak dziś złocistą i słoneczną! I fajnie, że wracasz z ciasteczkami malinami:) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńpiękne ciasteczka. urocze.
OdpowiedzUsuńKtoś z pewnością będzie zachwycony. nie dziwię mu się, taki cudowny podarunek. od serca.
Ja też lubię jesień. Taką szeleszczącą pod nogami ;) Słonecznej środy!
OdpowiedzUsuńMalinki i orzechy, ciasteczka, zdjęcia i Twoje słowa - wszystko to sprawia, że uwielbiam do Ciebie zaglądać:))
OdpowiedzUsuńUsciski Mała Asiejko:*
Asiu jak to miło, jak komuś uśmiech nie znika z twarzy.
OdpowiedzUsuńKochana, ja nie wiem, jak Ty możesz jesień lubić! Jeszcze taka jak dzisiaj jest , to rozumiem, ale ta z zeszłego tygodnia to wołała o pomstę do nieba. Chociaż, z drugiej strony, jakbym miała pudełko pewnych ciastek przy boku, to może łatwiej się z nią zmierzyć?
OdpowiedzUsuńzjadlabym takich cisteczek:) u nas jeszcze nie ma spadajacych lisci, a uwielbiam spacerowac gdy one tak szeleszcza:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
śliczne...
OdpowiedzUsuńAsiejko zapomniałaś o dżemie w liście składników;)
też lubię jesień.
OdpowiedzUsuńpod warunkiem, ze jest słoneczna.
złota.
i jak nie muszę ryć chemii i biofizyki x_X
A u Ciebie Asiu, zawsze ciepło i przytulnie. Lubię Twoje ciasteczka, lubie Twoje zaczarowane posty...
OdpowiedzUsuńzuza - podpisuję się pod Tobą.. tyle, że u mnie fizyka jeszcze bez "bio"..
OdpowiedzUsuńTe spacery, gdy liście pod nogami szurają, a nad głową przez gałęzie przebija się jesienne słońce lubię zwłaszcza...
OdpowiedzUsuńna widok takich ciasteczek to u mnie też uśmiech nie znika :)
OdpowiedzUsuńAsiu, dziekuje za ten jesienny optymizm!
OdpowiedzUsuńO tak liscie, zolte, pomaranczowe, czerwone - moze byc wesolo :)
Ciasteczkowa Królowa powraca. Pysznie!
OdpowiedzUsuńA ja na diecie. Jak ja nie lubie diet, ale gruba tez byc nie lubie. No i musze wpierać Pana Kota bo to On się głównie odchudza hihi
OdpowiedzUsuńjejjeje a ja na diecie jjejjeejej ty znów czarujesz smakiem
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciepły poranek, a dla mnie właściwie wieczór, nawet kiedy tylko myślę o takich ciasteczkach... buziaki słoneczne przesyłam!
OdpowiedzUsuńAle ten Ktoś ma dobrze... :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje opisy... Jak wiersze... I ten pasuje do mnie na dziś:) Idę zrobić kawę - szkoda, że nie mam takich ciasteczek...:) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńUrocze te ciasteczka. Pewnie są równie pyszne :)
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie bym sie poczęstowała
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy w "LUBIĘ" http://fochygochy.blogspot.com/2010/10/lubie.html
OdpowiedzUsuńZ moimi kochanymi malinkami... :)
OdpowiedzUsuńZ moimi kochanymi malinkami... :)
OdpowiedzUsuńTo ciastko się do mnie uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńA jutro dzień bez budzika! :) Miłej jesiennej soboty!
OdpowiedzUsuńAleż śliczne te Twoje papiery! Z przyjemnością zjadłabym to ciasteczko :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam wraz z wyróżnieniami:
http://waniliowachmurka.blogspot.com/2010/10/doceniona.html
Ślicznie się uśmiecha to Twoje ciasteczko :)
OdpowiedzUsuńmniam! szkoda że jestem na diecie..
OdpowiedzUsuńZ takimi ciastkami łatwiej znieść jesienną szarugę.
OdpowiedzUsuńCudowne i apetyczne są te ciasteczka.
OdpowiedzUsuńO! Bardzo ciekawe ciasteczka! Muszę kiedyś wypróbować:)
OdpowiedzUsuńA to ciastko jakieś takie uśmiechnięte :).
OdpowiedzUsuń