poniedziałek, 12 października 2009

brzoskiwnia i czekolada

zupełnie nie-niezwykłe babeczki. ale smaczne. z kubkiem zimnego mleka, z filiżanką gorącej herbaty. albo zjadane na drugie leniwe śniadanie.

babeczki z brzoskwiniami i czekoladą

1,5 szkl. mąki, 2 jajka, 1/2 szkl. oleju, 1/2 szkl. cukru, 2 łyżeczki cukru waniliowego, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, szczypta sody, 1/4 szkl. mleka, 1 duża brzoskwinia, 1 tabliczka czekolady

w dużej misce połączyłam suche składniki (mąka, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, soda), oddzielnie mokre czyli olej z jajkami i odrobiną mleka, dodałam też pokruszoną na kawałki czekoladę (smak dowolny, moja była mleczna), następnie zmieszałam łyżką wszystkie składniki, rozłożyłam do muffinowych foremek, na wierzch powtykałam do każdej po kilka kawałeczków brzoskwini. piekłam około 25 minut w 180st.

25 komentarzy:

  1. Fantastyczne! To musi być pycha połączenie:)
    A gdzie ta muffinka sobie siedzi?
    Buźka na dobry dzien:**

    OdpowiedzUsuń
  2. znęcasz się, znęcasz...
    dzisiaj ide na zajęcia :O takie ciacho byłoby osłodą podczas intelektualnych bojów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają super! Brzoskwinie i czekolada to bardzo smaczne połączenie:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy już Ci mówiłam Asiejko, że masz świetne wyczucie, jeśli chodzi o łączenie smaków? Niby takie zwyczajne dodatki -brzoskwinie, czekolada, a razem tworzą zupełnie niebanalny duet :-)

    Buziaki :-***

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam.
    Nic więcej nie dodam.Pasują do wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę i tego słoneczka i tych cudownych babeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Za takie słoneczko, to mogłabym specjalnie Ci coś ugotować :) A bułeczkami to kusisz niesamowicie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. a mi się dzisiaj coś takiego marzyło na śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja dzis wlasnie pisalam u siebie, ze uwielbiam polaczenie czekolady z niektorymi owocami. Brzokwini w tym polaczeniu chyba nie probowalam wiec chetnie sie poczestuje :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Asiejo, obledne, ach czekolada i brzoskwinia... burczy mi w brzuchu (powaznie!) :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Asiejko, mi zawsze ślinka leci jak do Ciebie zaglądam :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobno lato poszło już w zapomnienie, a tymczasem proszę! u Asiejki jego pełnia! :) Piękne, słoneczne babeczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie jasne, uśmiechnięte :)
    Wędrują do kajeciku, smakowite połączenie...
    chyba na każdą porę roku
    :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mmm, jak ja lubię takie :) Czekolada i brzoskwinie to brzmi pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Może i takie zwykłe, ale wyglądają puszyście, słonecznie i pysznie. Zjadło by się taką jutro na drugie śniadania (o zjedzeniu jej jeszcze dzisiaj wolę nawet nie marzyć, bo już mi po głowie chodzą niewłaściwe myśli).

    OdpowiedzUsuń
  16. Sliczne babeczki Asiejko :) U Ciebie zawsze jest tyle smakolykow, ze chcialoby sie tylko piec i piec a pozniej jesc i jesc... :))

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj. cudowne, proste i przepyszne mufinki. Zrobiłam wczoraj, nie mając brzoskwiń dałam rodzynki. Wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń
  18. majanko,
    na stole starym jak świat (:

    peggy,
    ja? jak to?! :-P
    z ogromną przyjemnością osłodziłabym Twoje boje taką babeczką..

    aga-aa,
    tak! z dużą ilością mleka!

    karolciu,
    mówiłam Ci już, że uwielbiam Twoje słowa? :-)

    szarlotku,
    Ty mi? och, to byłby dopiero zaszczyt!

    miętówka,
    trzeba było wpadac!

    OdpowiedzUsuń
  19. ewa,
    częstuj się, proszę

    buruuberii,
    mi tez burczy. zjadłabym babeczkę, a nie mam.

    Małgosiu,
    podobno poszło. na pewno poszło. ale słońce specjalnie dla babeczek wychodzi chyba.

    karoLina,
    marzenia trzeba prędko spełniac!

    majka,
    ach! :-)

    mimo,
    cieszę się ogromnie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma to jak muffiny - szybkie i pyszne. Z brzoskwinią jeszcze nie robiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Upiekłam wczoraj, znikły zanim zdążyły wystygnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Skorzystałam z przepisu - choć zamieniłam brzoskwinię na jabłko to nic nie straciły ze swojej ogólnej pyszności:) I faktycznie ledwo udało mi się cyknąć fotkę, a już ich nie było, za to zamówienie na kolejną porcję;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Babki zawsze dobre! Dawno do Ciebie nie zaglądałam, ale odnalazłam Twojego bloga w czeluściach internetu :)
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń