niedziela, 14 września 2014

weekendowe małe rzeczy

niedziele (jeśli nie trzeba o poranku wstać do pracy) mają swoje przywileje. nieprzyzwoicie długie przesiadywanie w piżamie z książką, leniwie długie śniadania. albo rześkie poranne spacery z psem nad staw. nowy numer wysokich obcasów z kiosku pod blokiem, najlepsze na świecie figi i dyniowe plany na obiad. czas płynie jakoś wolniej.

8 komentarzy:

  1. takie niedziele lubię najbardziej <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Za to właśnie kocham niedziele!

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie ujęta niedziela : ) szkoda ze teraz książkę zamieniam na komputer :(

    OdpowiedzUsuń
  4. A u mnie bezy cynamonowe z prezentowanej książki. Pozostało zrobić zdjęcia i na bloga.
    :-)
    A.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamierzam przygotować podobny zestaw na najbliższą niedzielę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny wpis i blog! Obserwuję oczywiście!
    Dzięki takim postom nabieram nowej energii na weekend i chyba skoczę po jakąś gazetkę ;)
    Pozdrawiam i życzę miłej soboty !

    OdpowiedzUsuń