sobota, 1 października 2011

już jesienne - malinowe sny, kokosowe ciastka

zatęskniłam za szurającymi pod nogami liśćmi, za malinami, rozgrzewającą filiżanką czekolady na zmianę z owocową herbatą, za szarlotką, za łuskaniem orzechów. jeszcze znajduję stokrotki, a słońce muska buzię malując na niej najładniejsze uśmiechy. moja jesień.

ulubione maliny z jogurtem naturalnym i łyżką miodu. i..



pełnoziarniste ciastka kokosowe

po 1/2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej i zwykłej (dodałam 1 szkl. pełnoziarnistej), 100 ml cukru, najlepiej trzcinowego (zmniejszyłam ilość o 1/3), po 150 ml płatków owsianych i wiórków kokosowych (płatki zmieliłam i dodałam więcej kokosów), 1 łyżeczka proszku do pieczenia, czubata łyżka kakao (pominęłam), 65 g rozpuszczonego masła, 1 jajko, łyżka śmietany

Wszystkie składniki zagniatamy tak by otrzymać zwarte ciasto. Piekarnik nagrzewamy do 180 st.C. Blaszkę wykładamy papierem. Nabieramy łyżką ciasto, formujemy dłońmi kulki i spłaszczamy. Układamy na blaszce. Pieczemy ok. 15 minut. (następnym razem dodałabym do nich coś "mokrego", bo bez towarzystwa herbaty wydawały mi się trochę za suche, choć reszta łasuchów tego zdania nie podzielała.. może rodzynki, suszone morele, czekolada?)

/inspiracja na forum wielkie żarcie

103 komentarze:

  1. Koniecznie muszę takie zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż nabrałam na nie ochoty, też na pewno wypróbuję!

    Z innej beczki, bo jak zwykle masz piękne zdjęcia, jak nazywają się te kwiaty/roślinki pomarańczowe? Są takie typowo jesienne i zawsze chciałam sobie takie skądś wytrzasnąć, a nie wiem co to w ogóle jest. ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. ciasteczka super! i cudowne fotki robisz, ale to już ci chyba mowiłam parę razy!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaetar, mnie też kojarzą się te kwiaty z jesienią najmocniej, ale wcale nie wiem jak się nazywają..(; skradłam je z naszego ogrodu. ale spytam Mamy, może ona będzie wiedziała..

    goh.,dziękuję...!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcie :)

    Ciasteczka świetne i zdrowe, chyba upiekę moim Maluchom :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Malinowe sny! To brzmi czule... I słodko. Ja bym dodała gorzkiej czekolady. I w takim sosiku taplała Twoje kokosowe ciasteczka.

    Ciekaw, że stokrotki można i w listopadzie jeszcze gdzieniegdzie dojrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sisters4cooking, wszystkie maluchy to ciasteczkowe łasuchy(:

    Aurora, tak.. czekolada pasuje tu pysznie, ta gorzka i ta mleczna.. każda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kokosowe ciasteczka muszą być przepyszne! Uwielbiam ten smak ;) Zapiszę sobie ten przepis i kiedyś go na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wyglądają wspaniale.:)Chyba się skuszę i upiekę.:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś mistrzynią w pieczeniu ciastek! ;D
    Kokosowe to jedne z moich ulubionych, a do tego u ciebie w zdrowszej wersji, bo pełnoziarniste ;)
    A malinki kocham zajadać z jogurtem i miodem, deser bogów ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kwitną stokrotki,bzy,kalina.To za sprawa cudownej pogody.
    Ja jakoś nie szykuje się jeszcze na chłody.Choć barwy już nieco jesienne.
    A ciasteczka dobre na weekend!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wyglądają na bardzo smaczne. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno pyszne- kokos i płatki owsiane to coś, co uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakochałam się w tych ciasteczkach. :3 Uwielbiam kokos! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj przypomniałaś mi o pewnym przepisie, a mianowicie herbatnikach kokosowych,musze go umieśćić na blogu. Twoje ciasteczka zachęcają do skosztowania.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię kokosowe ciasteczka. Zresztą kto nie lubi ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Sue, mistrzynią to na pewno nie, ale lubię ciastkowe pieczenie bardzo..

    Amber, ja trochę lubię to szykowanie do chłodów.. ciepłe kubki, wełniane chusty wyciągane z kątów szafy.

    dariaanna, już jestem ich ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak, w Polsce, w naszej strefie klimatycznej cudowna jest ta sezonowość! Ja uwielbiam właśnie to o czym piszesz, że pewnego dnia wstaję i wiem, że już się zaczął sezon na inny rodzaj herbaty, inne śniadania, wszystko takie związane z porą roku :) październik i listopad to herbaty z owocami, ale już późny listopad i grudzień to cytrusowe z imbirem :)

    ciasteczka świetne, muszę spróbować, bo ostatnio stałam się jakimś ciasteczkowym potworem i się objadam :)

    Pozdrowienia przeserdeczne ze słonecznej Warszawy!

    OdpowiedzUsuń
  19. Małgorzata, właśnie.. jesienią i zimą, gdy czuć chłód - wtedy mam ochotę na cynamon, na imbir.. lubię tą zmienność.

    OdpowiedzUsuń
  20. mamy w tej chwili i piekne slonce i ciepelko i szurajace liscie pod nogami i walajace sie wszedzie kasztany....cudna jesien i taka moze juz zostac w tym roku...
    Sudne fotki Asiejko i niezwykle apetyczne ciasteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też trochę zatęskniłam za tym szuraniem, za cynamonem, ciepłą herbatą..
    Pierwsze zdjęcie mnie zauroczyło :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jesień w tym roku piękna jak do tej pory. Oby jak najdłużej! Uwielbiam te złoto-brązowe kolory liści i to wciąż ciepłe słońce.
    Pozdrawiam i kradnę jedno ciasteczko (:

    OdpowiedzUsuń
  23. Pyszne ciastka i cudowne zdjęcia. A mnie jakoś nie było tęskno za jesienią...
    W ogóle, bardzo mi się podobają Twoje zdjęcia, są takie klimatyczne, aż chce się na nie patrzeć i patrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też... nawet lubię jesień. ;)

    a pełnoziarniste kokosowe ciasteczka - coś cudownego!

    OdpowiedzUsuń
  25. Dawno nie jadłam takich domowych ciasteczek.. muszę to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też bardzo lubię piec ciastka... różne, przeróżne... Twoje kuszą smakiem... zjadłabym do tej pachnącej, ciepłej herbatki:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gosia, Barbara, bardzo jest mi miło,że obrazki Wam się podobają..

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam ciastka kruche, szczególnie takie, gdzie dobrze czuć wiórki kokosowe :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo apetyczne! A maliny z jogurtem to prostota, która od zawsze mnie urzeka. ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. wpraszam sie do Ciebie na ta goraca czekolade i ciasteczka:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciasteczkowo!!! :E Uwielbiam stokrotki. Jednak teraz trzeba też polubić żółte liście. Przy słoneczku nawet fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękna Twoja jesień Asiejko, i piękne, urocze ciasteczka. Moja to również w tym roku uśmiechy i promienie na twarzy.

    Niesamowite jest jak 'zwykła' rzeczywistość w Twoich słowach nabiera magicznego wymiaru... Kocham to!

    Pozdrawiam najserdeczniej :*

    OdpowiedzUsuń
  33. takie ciasteczka to bym z checia schrupala sobie z herbatka:-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Urocze ciasteczka i śliczne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  35. A jak się nazywa ta ozdobna roślinka? Dokładnie taka sama również mi upiększa ostatnio kulinarne wypieki. Kocham ciasteczka, a pomysł by je pokruszyć i zalać np. musem jeżynowym, zaczerpnęłam z Twojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  36. piękne ciasteczka! tęsknota to bardzo ciekawe uczucie, szczególnie za szarlotką i kolorowymi motylami ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jakie to pierwsze zdjęcie jest śliczne! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Twoje zdjecia maja po prostu "specyficzny" klimat...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak słodko!

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  40. U nas do wczoraj było słonecznie i taką jesień mogę zaakceptować. Deszczowej i wietrznej nie znoszę i wtedy będę wypiekać takie ciasteczka "na pocieszenie":)

    OdpowiedzUsuń
  41. szczerze mówiąc ja również stęskniłam sie już za jesienią... klimatyczne zdjęcia i smaczna propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Schokolade, zapraszam...:-)

    Nieśka, szurające liście lubię też.

    nat., bo zwykła rzeczywistość bywa jednak niezwykła..

    monika mimo-za, obojętna jest dla mnie jej nazwa i zupełnie nie wiem jak brzmi, ważne, że jest taka ładna ta roślinka!

    mania179, dziękuję, też je trochę polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  43. To pierwsze zdjęcie jest przeurocze. A pogoda taka, że szuranie liśćmi i stokrotki to jest to.

    OdpowiedzUsuń
  44. jak zwykle romantycznie :)
    Kusisz mnie swoimi przepisami Asiejko :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Lubię taką jesień ze złotymi liśćmi szurającymi pod stopami,gorącą,malinową herbatą i chrupiącymi ciasteczkami;)piękne;d,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  46. Aleksandra, to takie przyjemne, gdy romantyczne łączy się z kuszącym.:-)

    Monisia, otóż to!

    OdpowiedzUsuń
  47. great post!!! love all the pictures :)
    visit my blog back and if you like it we can follow each other!! :)
    xx

    OdpowiedzUsuń
  48. tak, takie ciasteczka, to świetny początek jesieni :-)

    OdpowiedzUsuń
  49. a moje maliny już wycięte, teraz mam na nie największa ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  50. śliczne Asiejo jak zawsze :) Jesienne a na dworze upały! Ale ostatnie dni już podobno :)

    OdpowiedzUsuń
  51. to musi być pyszne - kooookos to jedno z cudowniejszych elementów słodkich wypieków :) ja tez bym pomineła kakao..

    dziekuje bardzo! :) mnie tez sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Cos dziwnego dzieje sie z ta pogoda bo u nas na wyspie od kilku dni 30 stopniowe temperatury, upaly wieksze niz w lecie i tak ma byc podobno do polowy pazdziernika... ja juz nie wiem, ledwo co wyjelam moje ulubione swetry a tu wypada by wyciagnac wakacyjne sukienki :) a ciacha Twoje sa piekne... i te maliny z jogurtem... ach...

    OdpowiedzUsuń
  53. piękną mamy jesień, oby tak dalej :)
    ciastka urocze. pełnoziarnistych jeszcze nie piekłam a tak lubię wypieki na tej mące. muszę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  54. gorąca czekolada i te ciastka to dopiero byłoby połączenie! udanego tygodnia ;* ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  55. własnie ten wysyp stokrotek mnie zdziwił:) w przedszkolu u synka jest ich więcej niz wiosną:) ..a ciasteczka ...cóż ...boskie:)

    OdpowiedzUsuń
  56. uwielbiam Twoje słowa

    zazwyczaj brakuje mi moich, by skomentowac.

    cudne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  57. agnieszka, mam nadzieję ogromną, że będzie udany!

    Zuza, dziękuję Ci najmocniej..

    OdpowiedzUsuń
  58. mm, pachnie! małe pyszności i śliczne zdjęcia, miechunka jest taka fotogeniczna:) I maliny! Piękna i smakowita ta Twoja jesień:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Mar,a więc to miechunka!:-))))

    OdpowiedzUsuń
  60. Ciasteczka wyglądają PYSZNIE !:)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  61. Ehh... jakie to wszystko smakowite i maliny i ciasteczka... Jednak fajna ta nasza polska jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  62. Przeniesienie kawałeczka lata do jesieni.. wspomienie malin.. pachnących malin i chłodnej rosy o ciepłym poranku..

    OdpowiedzUsuń
  63. pełnoziarnista pełnia przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Twoje zdjęcia mnie zabijają i nie mogę skupić się na przepisie ;)

    OdpowiedzUsuń
  65. niestety na okres studiów z powodu awarii pieca musiałam zawiesić pieczenie ;(( a widząc te pyszności... BOLI!!
    Yummy & Tasty

    OdpowiedzUsuń
  66. Jesień w Twoim sercu, jesień w piekarniku. Kiedyś dawno temu kokosanki mi nie wyszły, trzeba będzie powtórzyć;)

    OdpowiedzUsuń
  67. Czarujesz Kochana kolorami i smakami:)

    OdpowiedzUsuń
  68. Super ciasteczka, uwielbiam kokosowe :)

    OdpowiedzUsuń
  69. cudne te ciastka, i może dobrze, że za suche bez herbaty - każdy potrzebuje towarzystwa ;)

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  70. kolorystycznie i smakowo u Ciebie cudnie jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  71. nie kaz mi patrzc na to ciastko, bo od razu takie chce ! xD
    obserwujemy sie ? ;>
    sliczny blooog

    OdpowiedzUsuń
  72. Mnie jesień przywitała przeziębieniem ;) Ale muszę przyznać, że teraz, na początku jest najładniej. Uwielbiam chodzić na zajęcia taką długą alejką przy parku. Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Ładne motyle. Myślałam, że miechunkę ze zdjęcia też przemyciłaś do słodyczy, ale wczytałam się później w przepis :)

    Do zobaczenia w sobotę :)

    OdpowiedzUsuń
  74. bardzo apetyczne i są z mąki którą mam tylko dozwoloną bo jestem na diecie wiec z czystym sercem się na nie skusze..

    OdpowiedzUsuń
  75. Wszystko, co zawiera kokos jest moim ulubionym. Super ciasteczka i piękny opis:-)Ja sobie zaraz spiszę ten przepis i jutro wieczorem będę się delektować ciastkami kokosowymi:-)

    OdpowiedzUsuń
  76. kokosanki!:))robię podobne-też dodaję płatków:)Założę się,że Twoje są przepyszne! już tęsknię za malinami, ale cieszę się z szurania żółtymi liśćmi;)
    uściski!
    J.

    OdpowiedzUsuń
  77. kokos.. bo to lubią wszyscy :D nie no.. przynajmniej ja :P

    wypróbuję.. może na święta? kto wie ;)

    OdpowiedzUsuń
  78. Jesienne maliny - najsłodsze!
    Do zobaczenia na BFG ;)

    OdpowiedzUsuń
  79. Jak zawsze piekne zdjecia i smakowity obiekt:) do tego jeszcze calkiem zdrowy!:)

    OdpowiedzUsuń
  80. A wiesz...ja też już zatęskniłam...głównie za tymi szurającymi, szeleszczącymi pod nogami liśćmi i szarlotką...to dwie rzeczy, które nieodmiennie kojarzą mi się z jesienią :)

    Ależ te malinki u Ciebie soczysty kolor mają!

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  81. Tak ciepło piszesz o nadchodzącej jesieni.Fajnie ,bo ja jakoś nie mogę się przekonać chociaż pewnie ma swój urok : szurające pod nogami liście ,dom pachnący szarlotka ,orzechy ,koc ,gorąca czekolada .Nnniiieee!!!
    """Do lata piechotą będę szła"""

    OdpowiedzUsuń
  82. Dobry wybór z kokosem! Na pewno nadaje obłędny smak :D

    OdpowiedzUsuń
  83. mmm. cudowne te ciasteczka <3 uwielbiam maliny porą jesienno/zimową! zawsze przypominają mi o lecie!

    OdpowiedzUsuń
  84. Nie mam dobrych wspomnień po ciastkach kokosowych, ale jakby je właśnie tak wymieszać z płatkami...może byłoby to lepsze połączenie.

    OdpowiedzUsuń
  85. ale fajny przepis! chyba zrobię kolejne podejście do słodkości z mąką pełnoziarnistą

    OdpowiedzUsuń
  86. Twoje gotowanie przypomina mi, że jestem na początku mojej kulinarnej drogi dopiero...tak jak i szarlotka alzacka, którą dzisiaj rozwaliłam:( cóż no, trzeba obserwować lepszych:) na marginesie - robisz zajebiste zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  87. Jak myślisz, czy to rozpuszczone masło można zastąpić olejem rzepakowym? Szukam jakichś przepisów w wersji zdrowszej, czyli bez tłuszczów zwierzęcych, bo rodzinka jest na diecie niskocholesterolowej i z tłuszczów mogą tylko roślinne, a najlepiej rzepakowy... ;)

    OdpowiedzUsuń