zimne koktajle na balkonie, rozgniecione widelcem truskawki z jogurtem i okruchami cukru, tak jak kiedyś! komiksy czytane na miękkiej pufie w gdańskiej bibliotece i ciężka od książek zabranych do domu torba. pudełko z marzeniami otwarte, pora zacząć je spełniać i porzucić niewiarę i nieudasię.
koktajl z truskawkami
czyli banalne, ale dobre!
duża garść truskawek, 2 morele, kawałek melona
+ gęsty jogurt naturalny i duża łyżka lodów waniliowych
to wszystko kroję, miksuję i wypijam w towarzystwie ulubionych książek wystawiając buzię do słońca. a czy do listy wiosenno letnich lektur moglibyście coś dopisać? poproszę.
a o moich ulubionych na Czytelniczym: kulinarni czytają.
a o moich ulubionych na Czytelniczym: kulinarni czytają.
Ostatnio każdemu, kto pyta mnie o polecenie jakiejś książki odpowiadam "Służące" Kathryn Stockett. Każda z dziewczyn w naszym wieku przyznała, że fascynująca książka. Ja polecam zwłaszcza jako audioobook :)
OdpowiedzUsuńKlub Miłośniczek Czekolady :)
OdpowiedzUsuńDieta Miłośniczek Czekolady :)
czytałam obie, polecam również :)
Usuńpudełko marzeń pora otworzyć!już czas:)
OdpowiedzUsuńa,co do książek to proponuję lekką,pełną słodyczy i wdzięku opowieść Amy Thomas; Paryż mój słodki.
m.
Rozgniecione widelcem truskawki z jogurtem i okruchami cukru jem od małego i do tej pory to moje ulubione 'danie' z truskawkami :DD
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Stephena Clarke'a i serię "M jak merde!", można się pośmiać i totalnie odprężyć :)
OdpowiedzUsuńu mnie w domu zawsze rozgniatało się widelcem truskawki z cukrem i śmietaną, pycha! :)
OdpowiedzUsuńbardzo byłoby mi miło gdybyś zechciała wziąć udział w miniKONKURSIE: http://kuchcikola.blogspot.com/2013/06/pierwsze-urodziny-bloga-mini-torcik-z.html
boski koktajl ;) a mi się marzy i balkon ;)
OdpowiedzUsuńkoktajl z truskawek najpyszniejszy, i najlepszy na cieple letnie dni ;)
OdpowiedzUsuńAsiu:) po polecenia lektur wiosennych i nie tylko to ja mogę się po prostu zaprosić do mnie na bloga:) ostatnio najbardziej podobała mi się książka "Pieśń o poranku", re-we-la-cja! :)
OdpowiedzUsuńa co ciekawsze;) pisałam to pałaszując ryż z... truskawkami:)co prawda nie na balkonie,ale...
Usuńto ja biegnę na blog:-))
UsuńJa polecam książki Olgi Rudnickiej :)
OdpowiedzUsuńMagicznie...
OdpowiedzUsuńWszystkie polskie truskawki,jakie do tej pory kupiłam były bez smaku...
ja już też zaczynam wątpić w smak tych kupnych, albo kupuję w jakiś trefnych miejscach.. najlepsze truskawki z ogrodu, nasze, wypieszczone słońcem:))
UsuńOstatnio chorowałam i ... dzięki temu miałam czas na przeczytanie kilku książek :)Polecam "Jedz, módl się, kochaj" Elizabeth Gilbert. A jeśli chodzi o truskawki to... u mnie w tym roku rewelacyjne plony na działce! Cudownie słodkie, soczyste i ogromne! Zapraszam :) Pozdrawiam Dorota
OdpowiedzUsuńdziałkowo ogrodowe najlepsze na świecie <3
UsuńPysznie:)
OdpowiedzUsuńhmm dużo tytułów mi się kłębi do polecenia ... może "Dlaczego kochamy kobiety" Mircea Cartarescu
OdpowiedzUsuńuwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńtak krótki wpis, a uzmysłowił mi, jak dawno nie czytałam żadnej książki! minęło już parę miesięcy, a mam przecież całą szafkę książek, pachnących jeszcze nowością i farbą drukarską. ostatnio miałam w rękach "Smak dżemu i masła orzechowego", smaczny tytuł prawda? :)
OdpowiedzUsuńlubię zapach farby drukarskiej i papieru, koniecznie wyjmij książki z szafki!:-))
Usuńjako lekturę polecam: "Zanim mnie pokochasz" Williams Beatriz.
OdpowiedzUsuń(niech Cie nie przerazi ilość stron)
:)
Widzę, że czytamy to samo ;))
OdpowiedzUsuńOsiecka *.*
Dołączam do klubu czytaczy ,,Listów na wyczerpanym papierze":)
UsuńDominika
:-)))
UsuńKilka słów i przepis na lekkie i beztroskie popołudnie gotowe. I to z książkami - takie jak lubię, takie za jakim tęsknię.
OdpowiedzUsuńTakie, jakie mam nadzieję przyjdzie niebawem!
Marzenie o porzuceniu stosu książek z biblioteki uniwersyteckiej dla stosu książek przytaszczonego z biblioteki Miejskiej...mmm :) piękny paradoks!
ja właśnie powoli zaczynam porzucać stos książek niezbędnie potrzebnych do napisania mojej pracy mgr, na rzecz książek przyjemnościowych. pierwsze już się piętrzą na stoliku przy łóżku. jeszcze nie zaczęłam ich czytać, ale już niedługo..już niedługo.. gdy tylko oddam wydrukowaną i oprawioną pracę do dziekanatu.
Usuń"Przygoda fryzjera damskiego" - Eduardo Mendoza :).
Usuń"Trzynasta Dama" - José Carlos Somoza
w kwestii książek.. bardzo chcę przeczytać te które polecasz.. już Ty wiesz dlaczego!:-)))
Usuńrzadko ostatnio coś czytam, jakoś ciężko mi się zmotywować, chociaż bardzo to lubię. Z fajnych książek polecam "Serce narodu koło przystanku" - cykl reportaży o Polsce. Bardzo dobre, bardzo prawdziwe.
OdpowiedzUsuńA truskawki na balkonie chodzą za mną cały tydzień, jutro w końcu będę miała czas, żeby to zrobić ;)
zrobiłaś to?((:
UsuńTeraz czytam "Magiczną cukiernię". Wprawdzie to powieść dla dzieci, ale bardzo koresponduje z Twoim blogiem :)
OdpowiedzUsuńps. Zapraszam jutro punkt ósma na Czytelniczy :)
lubię książki dla dzieci. poszukam 'magicznej cukierni' w bibliotece. dziękuję za czytelnicze przyjemności, Oczko.
Usuńżeby mój balkon się nadawał...
OdpowiedzUsuńco z nim jest nie tak?
UsuńSmaki dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie klimatyczny blog :) Koktajl brzmi pysznie, truskawki i morele mniam mniam mniaaaam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
dziękuję!(:
UsuńPolecam "Morfinę". Książka smutna, ale jak się po przeczytaniu zje truskawki to na pewno poprawią humor:-)
OdpowiedzUsuńZ zabawnych i lekkich książek- "ballada o lee cotonie"- łzy lecą od śmiechu:-)
dzisiaj wybrałabym tą drugą.
UsuńNo właśnie.. takie banalne, ale jakie pyszne :)
OdpowiedzUsuńskomplikowane to nie moja specjalność,chyba szkoda.
UsuńTrzymam właśnie w dłoni różowe, pachnące popiołem "listy do Mileny", które niedawno przeprowadziły się z ciepłego kąta antykwariatu do mojej torby. Myślę, że Kafka jest idealnym towarzyszem letnich podróży wyobraźni. :)
OdpowiedzUsuńróżowe, z antykwariatu.. brzmi kusząco.
UsuńAsiejko, takie koktajle uwielbiam. Nie ma to jak truskawki.
OdpowiedzUsuńUściski Asiejko:*
uściski Majanko!
UsuńOj tak! taki koktajl i mój (urządzony całkiem niedawno) balkon plus słonko - to jest to :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!
ciekawe jak urządzony!((:
UsuńJa miksuję truskawki z zimnym mlekiem, pyszne!
OdpowiedzUsuńja z mlekiem też, najczęściej. albo z naturalnym jogurtem.
UsuńTruskawkowo na balkonie z dobrą książką ... bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńja bardzo też.
Usuńpochłaniam truskawki tak jak promienie słońca :) marzy mi się koktajl na kocyku gdzieś na zielonej trawce z książką w reku :) spełniaj marzenia! jak nie teraz to kiedy? buziaki.
OdpowiedzUsuńzielonej trawy i truskawek i książek.. na pewno pod dostatkiem!:-))
UsuńWitam,trafnetresci jesli sie uda to wydaje mi się ze jeszcze tu zawitam ;)
OdpowiedzUsuńHere is my web site żywność
taki spam!
Usuńpoczułam się jakbym sama siedziala na Twoim balkonie i jadła truskawki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zdjęcia, które robisz. Nie wiem czemu, ale tak jest.
OdpowiedzUsuńdziękuję.
UsuńU mnie na balkonie (południowa strona, meeega słoneczna) termometr dziś wskazał 50 stopni, więc nijak nie da się tam posiedzieć i odpocząć...
OdpowiedzUsuńna moim domowym balkonie można odpocząć do południa, po południu gorąc okrutny. na moim studenckim balkonie odwrotnie:)
UsuńTruskawki i słońce - uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńi ja!
Usuń