gdy dzień zaczyna się o 4:07 wyrywającym z łóżka budzikiem, a sen trwał niewiele ponad trzy godziny, to tylko bilet w portfelu i perspektywa pięknego dnia jest w stanie sprawić, że jeszcze w drodze do kuchni po kawę łapię uśmiech, zostawiam zmęczenie pod puchową poduchą i idę w stronę peronu. czekam, jadę, mrużę oczy, prawie się nie gubię, jestem.
na pytanie co zobaczyć i co zjeść w Toruniu, dostałam wiele bardzo przydatnych odpowiedzi i jedną z nich były obowiązkowe lody u Lenkiewicza. o 9 rano, z ciężkim plecakiem, z niedospaniem, te lody sprawiły, że mogłabym zamruczeć z przyjemności. były wielkie i pyszne, nie jadłam lepszych. jako farciara - trafił mi się podwójny wafelek, taki chrrrupiący! na drugi dzień lody były przed 14, bo był dzień dziecka, a wtedy na pewno można się porozpieszczać i zjeść deser na obiad. były też pierogi z soczewicą i pieczarkami oraz ruskie w Starym Młynie. wszyscy zachwalali i mieli rację. i polecam wierzyć kelnerce (nawet jeśli jesteście bardzo głodni), gdy ona mówi, że porcja 5 pierogów jest naprawdę duża, bo zjecie trzy, a dwa kolejne i tak zabierzecie na wynos!((:
toruńskie pierniki najlepiej zjada się o 22, w piżamie, w pościeli, serio!
trudno zobaczyć dużo, gdy ma się niewiele czasu. ale można do listy marzeń dopisać powrót. i od dzisiaj chyba zacznę szukać lodów, które dorównają tym toruńskim, czy ktoś ma jakiś pomysł?
(toruńskie podpowiedzi są tu: klik)
Lody u Lenkiewicza, najlepsze z najlepszych! Są moją największą słabością :) Dobrze, że mieszkam w bezpiecznej odległości od Starówki bo inaczej moja waga by mnie nie uradziła :P
OdpowiedzUsuńPS. Następnym razem polecam także lunch w WIDELCU. Nie mają tam jakichś wyszukanych frykasów, ale atmosfera i wielkość porcji sprawiają, że zawsze chce się wrócić :)
moją słabością też są, może dobrze, że ja mam jeszcze bardziej bezpieczną odległość od Ciebie..;-))
UsuńChociaż zimno na dworze, chętnie zjadłabym dużą porcję takich lodów :)
OdpowiedzUsuńi ja też!
UsuńO tak ,te lody są pyyyyszne! W zeszłym roku jedliśmy również.
OdpowiedzUsuńNa pierogi się nie wybraliśmy, bo było strasznie tłoczno i miejsc zabrakło.
Ale Toruń jest piękny, potwierdzam. A zdjęcia przy osiołku są? ;-)
Całuję:*
chyba każdy kto tych lodów spróbuje to je pokocha!:-) w pierogarni tym razem też było tłoczno i mam wrażenie, że tak ciągle jest, ale warto chwilkę poczekać. zdjęcia oczywiście są! uściski Majanko.
UsuńMy byliśmy w Manekinie, jadłam najpyszniejszy krem z borowików :)
Usuńa ja ostatnio zaliczyłam pierwszego naleśnika w naszym gdańskim Manekinie;)
UsuńKatarzynki z Dworu Artusa? :)
OdpowiedzUsuń..z jakiegoś piernikowego sklepiku:-)
UsuńTorun jest miastem do którego kocham wracać i odkrywać je na nowo ;) pozdrowionka przesyłam ;)
OdpowiedzUsuńja chyba też je pokocham i zacznę wracać.
Usuńbyłaś w moim najmilszym Toruniu! Przyjedź jeszcze raz i spotkaj się ze mną- pod Kopernikiem, będę czekała z Lenkiewiczowym piernikowym smakołykiem ;)
OdpowiedzUsuńbyłoby cudnie. przyjadę.:-)
Usuńczekam Asiejko :)
Usuń((:
UsuńImponująco wyglądaja toruńskie lody:))
OdpowiedzUsuńi smakują!
UsuńOh tak, w Toruniu mieliśmy znajomych jak byłam mała i każda wypraw do nich to była kulinarna fantazja: pierwszy Manekin w polsce, przepyszne naleśniki, pizza na twarogowym cieście której nie spotkałam w żadnej innej restauracji w Polsce a była przegenialna, najpyszniejsze lody świata <3 Czas wrócić do dziecięcych wspomnień i odwiedzić Toruń w wakacje :)
OdpowiedzUsuńManekin mamy w Gdańsku, więc mimo wielu zachęt postanowiłyśmy ominąć na rzecz toruńskich pierogów:-) a lody najlepsze na świecie, racja. wracaj do dziecięcych wspomnień koniecznie!
UsuńLenkieiwcza przerabiałam w zeszłym roku. Mąż zamówił dla mnie 1 gałkę lodów - to trzy warszawskie!!! Takich lodów nigdzie nie ma:)
OdpowiedzUsuńja też się nie spodziewałam takich wielkich rozmiarów:-)) 2 gałki były jak z sześć normalnych!
UsuńPowinni ostrzegać;)
UsuńSuper ze podobało Ci się w naszym urokliwym Toronto;). Dla mnie lody od Lenkiewicza to prywatny numer dwa na liście- numer jeden zajmują lody z wrocławskiej Tralalala Cafe za doskonałe smaki Ferrero Rocher i Kinder Country;). W każdym razie wpadaj częścięj, może i my kiedyś na siebie wpadniemy;).
OdpowiedzUsuńponowne wpadnięcie to kwestia czasu, tak myślę.. bo bardzo bym chciała jeszcze kiedyś tam być!:-))
UsuńA ja w Zakopanem - ręcznie kręcone, porcje ogromne:) mniam ślinka leci na samo wspomnienie..
OdpowiedzUsuńto do Torunia mi jednak bliżej!;))
UsuńTo już wiem, gdzie następnym razem pójdę na lody w Toruniu :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie!
Usuńzazdroszczę tych lodów strasznie :)
OdpowiedzUsuńTeż je jadłam w zeszłym roku. Najlepsze. Właściwie codziennie o nich myślę. O tej ogromnej porcji, naturalnym smaku, pysznym wafelku. Chcę tam jechać. Ostatnio w Kołobrzegu jadłam też taką wielką porcje, ale smak to nie to co u Lenkiewicza.
OdpowiedzUsuńteż nieustannie o nich myślę, lodowa obsesja!:-)
Usuńtak Kochana lody w Paryżu na wyspie św. Ludwika :)
OdpowiedzUsuństrrrasznie daleko!
UsuńToruń jest na mojej liście marzeń - tych całkiem przyziemnych :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie je spełnij!
UsuńW poniedziałek jadę to Torunia na dwa dni, ale jest to wycieczka z klasą, więc nie mam wpływu na to , co będziemy zwiedzać. Mimo to i tak bardzo się cieszę na ten wyjazd ;))
OdpowiedzUsuństrasznie jestem ciekawa co widziałaś, co zwiedziłaś i co zjadłaś..:-)
UsuńNie ma lepszych lodów niż od Lenkiewicza. Jestem tu już 9 lat i 9 lat się nimi zachwycam i próbuję znaleźć takie, które chociaż odrobinę je będą przypominać!
OdpowiedzUsuńciepło się robi na serduchu, gdy tak ciepło piszesz o moim mieście :)
chciałabym mieć te lody bliżej i też się nimi zachwycać.. no chociaż raz w tygodniu;))
UsuńZawsze chciałam pojechać do Torunia. Niekoniecznie pojeść, ale.. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
jedź,warto!
Usuńdobrze wiedzieć:-)
OdpowiedzUsuńJa chcę te loody!
OdpowiedzUsuńja chcę też!
UsuńCzy te wielkie pierogi są na zdjęciu razem z kanapką z nutellą, w tym buały pudełku?
OdpowiedzUsuńBo chyba nie wieżę kelnerce ;p zjadłabym z 15 pierogów ;)
my też byłyśmy takie entuzjastyczne i w dodatku bardzo głodne! ale pierogi w wersji pieczonej są naprawdę wielkie i po 3 się absolutnie wymięka;-))) i to właśnie one są w pudełku na wynos.
UsuńZazdroszczę Ci tych lodów :D
OdpowiedzUsuńmiałam je tylko dwa razy, juz nie ma czego zazdrościć, chyba ze torunianom :-))
Usuńmogłabym z Tobą podróżować wszędzie, potrafisz tak zachęcająco opisywać, że znajomość z Tobą musi być wielkim skarbem.
OdpowiedzUsuńNa lody obecnie nie mam ochoty, jest tak przejmująco zimno i nieprzyjemnie, ale pierogi chętnie bym spałaszowała.
Pozdrawiam,
Monika
wielkim skarbem jest czytać takie słowa, dziękuję.
UsuńLenkiewicz to nasza toruńska duma. Ceny niestety też nie są niskie, ale smak najlepszy, a ilość też zadowala, oj tak. Choć staram się nie przywiązywać do jednego smaku to zawsze kończę z gałką o smaku ciasteczka xDD Ewentualnie gorzka czekolada z białą <3
OdpowiedzUsuńI pierniki! Katarzynki najlepsze, ale te na wagę są też smaczne, jak bd kolejnym razem musisz koniecznie spróbować!
Ah, i jadłam wiele lodów, w wielu miastach, w wielu państwach. Nigdy nie znalazłam tak samo dobrych jak u Lenkiewicza!
Powinnaś też wejść do cukierni obok. Lenkiewicz ma też najlepsze drożdżówki i ciasta T T <3 W Holandii bd strasznie mi brakować jego smakołyków T T
cena jest bardzo proporcjonalna do ilości lodów i do tego, że są takie pyszne. ciasteczkowe koniecznie do wypróbowania! pierniki kupiłam tylko zapaczkowane, ale skuszę się na wagę następnym razem.
UsuńJa co prawda lodów w Toruniu nie jadłam, ale mam sentyment do lodów z Przemyśla :) Za każdym razem jak tam jestem to punkt obowiązkowy !!!
OdpowiedzUsuńciekawe czy kiedyś trafię do Przemyśla..:-))
UsuńOstatni raz byłam w Toruniu z 17 lat temu, koniecznie muszę się tam wybrać, dobre wskazówki są na wagę złota.
OdpowiedzUsuńracją! gdyby nie dobre wskazówki chyba nie trafiłabym do Lenkiewicza i byłaby wielka szkoda.
Usuńdoskonale znam te pierniczki, mam wtyki u wujka :D
OdpowiedzUsuńszczęściara!
UsuńHaha z tymi pierogami miałam to samo:)Pani się zdziwiła,kiedy ja - nieco ponad 150cm,zamówiłam dużą porcję.Upierałam się,że zjem,bom głodna.Skończyło się na tym,że 3 zabrałam na wynos,a wieczór spędziłam w łóżku umierając z przejedzenia;)Na szczęście te zabrane na drugi dzień okazały się być równie smaczne:) Na lody niestety nie trafiłam i muszę to nadrobić przy następnej wizycie w Toruniu,koniecznie!
OdpowiedzUsuńumieranie z przejedzenia po tych pierogach też znamy! na lody koniecznie idź, są najlepsze.
Usuńlody, znam pyszne tradycyjne w Krakowie na Starowiślnej, ale też w jednej z uliczek obok rynku głównego jest sycylijska lodziarnia. Prze-pysz-na! Wpadaj do krk to Cię oprowadzę! :)
OdpowiedzUsuńściskam!
J
Zgadzam się, lody na Starowiślnej i lody na Sławkowskiej są najlepsze! Chociaż tych toruńskich też chętnie bym spróbowała :)
UsuńPozdrawiam!
chcę do Krakowa!
Usuńnajlepiej już!
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award. Informacje na temat zabawy na moim blogu http://thisflavour.blogspot.com/2013/06/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy i pozdrawiam:)
dziękuję!
UsuńToruń, Toruń! Moje miasto :D
OdpowiedzUsuńWięc lenkiewicza jak i pierogarnię znam, i również polecam wizytę :)
nie trzeba polecać, z chęcią tam wrócę!
UsuńI teraz mam ochotę na lody :P Pyszności ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że spodobało Ci się w moim mieście! :)
OdpowiedzUsuńManekin i Lenkiewicz to absolutne MUST BE!
dariawkuchni.blogspot.com
spodobało się bardzo:-)
UsuńJogurtowe? ;-)
OdpowiedzUsuńKatarzynki, a niech mnie, tak pozno nei jadlam, ale wczesnym mowie Ci Asiu, tez niezle smakuja!
jogurtowe nie, była krówka, mohito, bananowe i rafaello, było pysznie.
UsuńZgadzam się w 100% lody u Lenkiewicza są najlepsze:) i jeszcze do tego jakie porcje!
OdpowiedzUsuńZgadzma się w 100% lody u Lenkiewicza są najlepsze:) i jeszcze do tego jakie porcje!:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńte pierogi brzmią dla mnie bardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Szkoooooooda wielka, że nie udało nam się spotkać :( mam nadzieję, że może kiedyś będziesz miała ochotę mnie poznać :)
OdpowiedzUsuńToruń jest fantastyczny, ale właśnie tak na 1-2 dni zwiedzania, kupienie pierniczków i odwiedzenie obowiązkowych miejsc, które właśnie odwiedziłaś :)