Strony

czwartek, 27 lipca 2017

16 tygodni temu

zrobiłam to zdjęcie dokładnie 16 tygodni temu, gdy te małe stópki rozpoczynały swój 21 dzień życia. po tej stronie brzucha. maleńkie, bezbronne, stworzone do całowania. i już wtedy wyobrażałam sobie jakie piękne muszą być wspólne letnie i zimowe wieczory, gdy razem leżymy z tą musztardową poduchą na podłodze, głaszczemy brzuch i opowiadamy bajki wśród kolorowych bąbli. wraz z dziecięcą wyobraźnią mogłyby się zamienić w kwiaty na łące, rząd kosmicznych planet, zgubione koła od rowerów, słońce i chmury albo całe morze piłek turlających się po chodniku. a kołdra w botaniczne wzory będzie udawać łąkę, pachnącą i skąpaną w liściach. i będzie nam najpiękniej, Synku. bo oprócz miłości to już nic więcej nam nie jest potrzebne.

poniedziałek, 24 lipca 2017

#ekoriviera


lubię te miejskie akcje, które nie tylko włączają do aktywności mieszkańców, ale i angażują lokalnych blogerów. strasznie fajne jest mieszanie wirtualnych obrazków i słów z tymi totalnie realnymi przedsięwzięciami. a jeśli dzieje się to w mojej ulubionej Gdyni i mogę wziąć w tym udział, to już w ogóle jestem szczęśliwa!

tym razem to Centrum Riviera zapewnia nam atrakcje w postaci proekologicznej akcji i ekotoreb z banerów reklamowych. wiedzieliście, że takie banery potrzebują dziesiątki, a nawet setki lat aby się rozłożyć? podobnie jak foliowe torby, które są wykonane z nierozpuszczalnego tworzywa. a więc pomysł na utylizację tych pierwszych i zastąpienie tych drugich kolorowymi eko torbami, to strzał w dziesiątkę! no i dbanie o nasze ulubione czyste, nadmorskie powietrze. a to akurat jest mi szczególnie bliskie, bo nie ma nic przyjemniejszego niż mieszkanie w mieście z morza. i jestem za tym aby małymi choćby krokami troszczyć się o to co mamy wokół siebie. więc na zakupy i nadmorski piknik zabieram moją eko torbę!

czwartek, 20 lipca 2017

spacery nadmorskie

najmilsze są teraz spacery nadmorskie. prawie zawsze za krótkie, bo chciałoby się jeszcze i jeszcze. są spacery pełne snów i te gdy świat ogląda się zza chusty zawiązanej na ramionach taty. są spacery lodowe, o smaku winogron i kasztanów. ale zawsze są spacery przyjemne, ciepłe, nawet jeśli wiatr od morza.

czwartek, 13 lipca 2017

papierowe obrazki

ciągle sobie obiecuję, że będę systematycznie wywoływać zdjęcia, a później wychodzi jak zwykle i gdy się już zbiorę za wybieranie najładniejszych obrazków, to okazuje się, że nazbierało się ich co najmniej 500. ale i tak nic nie zastąpi tych papierowych momentów, które można oglądać bez końca. tyle dobrych chwil!

piątek, 7 lipca 2017

w mieście z morza

łapię się na morskiej monotematyczności praktycznie codziennie. ale to chyba choroba, która dopada każdego kto zamieszka nad morzem. i chociaż to już 9 lat, to ja wciąż nie mogę się nacieszyć. lubię każdy moment, który związany jest z morzem, nawet jeśli to tylko kolejne ubranko dla syna z printem granatowych kotwic albo kocyk w wieloryby. a przesiadywanie z kubkiem kawy na gdyńskiej marinie to wciąż jedna z moich najulubieńszych miejskich atrakcji. no i czekanie na bose stopy w rozgrzanym piasku zawsze sprawia mi radość. jak to cudownie być w mieście z marzeń i morza!